Forum

Informacja PKP: Pro-szę-mó-wić-po-pol-sku

"Pro-szę-mó-wić-po-pol-sku". Taką pomoc proponowano turystom i gościom w okienku Informacji PKP na dworcu Szczecin Główny. W tym samym czasie w Szczecinie odbywały się Mistrzostwa Europy w pływaniu.

wysłane przez Korczian

Osobiście już to przerabiałem. Jeden pan (Niemiec) chciał się dostać pociągiem do Berlina. Najbliższym jednak był pociąg do Angermuende, gdzie trzeba było się przesiąść na pociąg do Berlina.

Powiedział mi później (cała rozmowa w angielskim, mój niemiecki leży i kwiczy), że nie mógł kompletnie się porozumieć w żadnej z kas; że od 20 minut tu stoi i nie wie co robić, bo nikt w kasach nie zna języka w stopniu podstawowym.

Zaś wczoraj bardzo podobna sytuacja - dwóch młodych Niemców szukało kogoś, kto zna angielski/niemiecki i pomoże kupić im bilety (jeden potrzebował do Lubeki, drugi do Poznania). Na ich szczęście pomogła im kobieta z kolejki. Usłyszałem nawet, jak narzekali, że nikt w kasach nie może im pomóc, bo "I don't speak English/Ich verstehe nicht." :(

Jak na stację, gdzie kursują pociągi transgraniczne (z/do Niemiec) i międzynarodowe (do/z Czech) jest to wpadka niemiłosierna. Ciekawe, czy coś zmieni się do 2013 roku, kiedy do Szczecina przyjadą siatkarze na MŚ, a za nimi kibice... :/

P.S. Co do wspomnianych w artykule Francuzów - oni uwielbiają swój dziwaczny język i twierdzą, że to inni powinni uczyć się francuskiego, a nie oni języków obcych (potwierdzone przez znajomego, który mieszkał we Francji kilka dobrych lat) ;)

-- Pierwsza kartka. (;

Vmax>=160 na D29-351!
Korczian napisał(a):

[ciach]

Bo widzisz. Ja również jestem chamem i prostakiem. I się tego nie wstydzę. Kiedy jadę do Niemiec, nikt nie chce mówić w języku "nie-niemieckim". Kiedy złapie Ciebie drogówka niemiecka, nie obchodzi ich to, że znasz tylko trochę niemiecki i dobrze angielski. Masz "szprechać" i koniec. W sklepie po angielsku też niewiele kupisz. Więc czemu, pytam się czemu, ja mam w swoim kraju gadać po "ich_niemu", kiedy oni u siebie "po mojemu" nie chcą nawet się postarać?

Tak ciężko Niemcowi podejść do kasy i powiedzieć "normalny nach berlin"?

wysłane przez Korczian

MaK napisał(a):

> [ciach]

Łapię twój punkt widzenia i zdecydowanie się z nim zgadzam. Acz jednak takie miejsce jak stacja kolejowa (z ruchem międzynarodowym) jest czymś innym niż sklep czy kontrola policji.

A jako że Szczecin jest stacją blisko granicy i przewija się dużo turystów/podróżnych, to jednak podstawowa znajomość języka powinna być. Nikt nie wymaga tworzenia poematów, ale podstawowych zwrotów, typowych dla kupna biletu.

A tego, że każdy lubi swój język, nie zmienimy.

> Tak ciężko Niemcowi podejść do kasy i powiedzieć "normalny > nach berlin"?

Zapominasz o SZPB (Standardowym Zestawie Pytań Bezsensownych), które panie w kasach uwielbiają zadawać...

No i ta wizja MŚ w siatkówce - oczekujesz, że każdy kibic reprezentacji Niemiec/Francji/Włoch/Hiszpanii itp. będzie znał te parę słów po polsku? Raczej nie - jedynie angielski (lepszy lub gorszy, jako język niemal już uniwersalny) bądź jedynie ich rodzimy język (tu dopiero będą schody, ale cóż...). Aż się prosi o otworzenie kas z obsługą w najczęściej używanych językach na czas MŚ.

-- Pierwsza kartka. (;

Vmax>=160 na D29-351!
Korczian napisał(a):

> Łapię twój punkt widzenia i zdecydowanie się z nim zgadzam. > Acz jednak takie miejsce jak stacja kolejowa (z ruchem > międzynarodowym) jest czymś innym niż sklep czy kontrola > policji.

No masz rację. Lecz jednak, jako że przemawia we mnie nienawiść do jednego z zachodnich narodów, moje zdanie będzie mocno przeważone na jedną stronę.

> A jako że Szczecin jest stacją blisko granicy i przewija się > dużo turystów/podróżnych, to jednak podstawowa znajomość > języka powinna być. Nikt nie wymaga tworzenia poematów, ale > podstawowych zwrotów, typowych dla kupna biletu.

No to pyzy w poliki i zapowiadamy po "polish_englisz"

  > > Tak ciężko Niemcowi podejść do kasy i powiedzieć > "normalny > > nach berlin"? >  > Zapominasz o SZPB (Standardowym Zestawie Pytań Bezsensownych), > które panie w kasach uwielbiają zadawać...

Przy niektórych pytaniach nawet student polonistyki wysiada. To fakt.

wysłane przez Korczian

MaK napisał(a):

> No masz rację. Lecz jednak, jako że przemawia we mnie nienawiść > do jednego z zachodnich narodów, moje zdanie będzie mocno > przeważone na jedną stronę.

"Język wroga warto znać". :D   > No to pyzy w poliki i zapowiadamy po "polish_englisz"

"Polisz_englisz" nie jest najgorszy. Ostatnio na uczelni byłem zmuszony słuchać Niemca, mówiącego po angielsku z twardym, niemieckim akcentem. To dopiero jest masakra. Jakieś 60-70% słów - nierozpoznawalne.

> Przy niektórych pytaniach nawet student polonistyki wysiada. To > fakt.

Zresztą, wystarczy jakikolwiek problem przy zakupie, żeby obcokrajowiec (nawet jeżeli zna te kilka słów) był na dechach. Wystarczy proste pytanie o powtórzenie, dokąd chce jechać, i kaplica. Nie wspominam już o wszelkiego rodzaju "kwiatkach" (typu bilet nie na ten pociąg)...

-- Pierwsza kartka. (;

Vmax>=160 na D29-351!
MaK napisał(a):

> No masz rację. Lecz jednak, jako że przemawia we mnie nienawiść > do jednego z zachodnich narodów, moje zdanie będzie mocno > przeważone na jedną stronę.

Dokładnie, już nawet nie ze względu na historię, ale wszystkim tym, którzy uważają, że niemcy to kulturalni ludzie polecam w sezonie podejść na Wały Chrobrego i przejść koło reustaraucji. Drą ryje, zresztą nie o tym jest dyskusja

Natomiast co do mówienia w różnych językach w kasach uważam, że jest bezsensowne od kiedy mamy na dworcu automat biletowy. Z tego co się orientuje jest tam wiele języków, taki problem dla szwaba podejść od ulicy Czarnieckiego i kupić sobie w automacie? Nie.

wysłane przez Korczian

Bukowy napisał(a):

> MaK napisał(a):

> Z tego co > się orientuje jest tam wiele języków, taki problem dla szwaba > podejść od ulicy Czarnieckiego i kupić sobie w automacie? Nie.

Problem w tym, że na dworcu poza tablicą nad wejściem do pomieszczenia z automatami nie widziałem jakiejkolwiek informacji, gdzie ich szukać. :| Raz bodajże wisiała kartka, którą ktoś szybko zdarł. Nie ma informacji - jest bałagan.

-- Pierwsza kartka. (;

Vmax>=160 na D29-351!
Bukowy napisał(a):

> taki problem dla szwaba

Jaki to problem używać normalnych zwrotów? Zbastuj trochę, przeczytaj może regulamin forum, netykietę i wtedy pisz.

"Bo nie ma. NIE MA. N I E M A ! Zrozumiał? NIE MA! NIE MA! NIE MA! NIE MA! NIE MA! NIE MA! NIE MA!" (c) Mareczek
Bukowy napisał(a):

> Natomiast co do mówienia w różnych językach w kasach uważam, że > jest bezsensowne od kiedy mamy na dworcu automat biletowy. Z tego co > się orientuje jest tam wiele języków, taki problem dla szwaba > podejść od ulicy Czarnieckiego i kupić sobie w automacie? Nie.

1. Automat sprzedaje bilety tylko na krajowe pociągi PR-ów, a jak wynika z artykułu, to obcokrajowcy najczęściej jeżdżą pociągami PIC. 2. Automat przyjmuje tylko odliczoną kwotę - gratulacje.

-- Co się porobiło z tą krainą złą?

"Myślenie nic nie kosztuje. Płaci się za bezmyślność"

wysłane przez torwid  67

wysłane przez MaK

torwid napisał(a):

> http://www.24kurier.pl/Aktualnosci/Swiat/Stracil-prace,-bo----nie-mowi-po-polsku

Już wkrótce, opanujemy świat a ta strona stanie się prawdą http://wielkarzeczpospolita.org/

:>

wysłane przez Korczian

MaK napisał(a):

> Już wkrótce, opanujemy świat a ta strona stanie się prawdą > http://wielkarzeczpospolita.org/ >  > :>

Wyspy Brytyjskie już kolonizujemy. USA podobnie. Kolejne kraje już się boją naszej inwazji ;) Potem będzie jak w dowcipie - "Zamieszki na granicy polsko-chińskiej", bo wciągniemy Rosjan ;]

-- Pierwsza kartka. (;

Vmax>=160 na D29-351!