Forum

Odpowiedzialność przewoźnika za niedokończony kurs

Mam problem i możliwe, że ktoś z Was będzie mógł mi podsunąć jakieś informacje, jak to wszystko ugryźć. Mianowicie w piątek, 15.08.2014, wybraliśmy się pociągiem do Berlina. 5 osób, BBT za 29 euro. Wracaliśmy szynobusem VT628 relacji Angermuende - Szczecin Główny (RB 5818, start 21:32, przyjazd 22:29). Niestety tuż przed granicą (odcinek Tantow - Szczecin Gumieńce) na przejeździe kolejowym doszło do zderzenia z samochodem osobowym na niemieckich "blachach". Pomijam indolencję służb ratunkowych (stali przez godzinę przy wbitym pod pociąg samochodzie, gadając, śmiejąc się, normalnie taka imprezka, zabrakło tylko panienek) oraz "opiekę" nad pasażerami - sprawdzili, czy nic nikomu się nie stało, dali 2 litry wody na 170 pasażerów. Po godzinie dostaliśmy informację, że DB poszukuje transportu zastępczego, po kolejnej godzinie, że podstawią nam jeden autokar (na 170 pasażerów), który dotrze w ciągu 90 minut (3,5 godziny po zdarzeniu). Ludzie się wściekli i zaczęli zamawiać taksówki ze Szczecina, bo zanim ten autokar dowiózłby wszystkich do celu, to zrobiłaby się 5-6 nad ranem. Ciężko winić przewoźnika za wypadek. No ale nikt z nas nie miał zamiaru "kiblować" do rana w przegrzanym pociągu. Wróciliśmy koło 1:30 taksówką. Przejazd kosztował nas 125 zł, nie wspominając o innych kosztach typu nocleg, organizacja dalszej podróży (znajomi mieli umówionego i opłaconego busa do Goleniowa, trzeba było go odwołać, przenocować ich i szukać transportu na sobotę).

Wiem, że istnieje przepis, który pozwala mi domagać się zwrotu 50% wartości biletu, no ale nie pokryje to poniesionych kosztów w całości. Rozważamy możliwość "intensywnych negocjacji" z ubezpieczycielem samochodu osobowego. Ale na chwilę obecną nie wszystkie okoliczności wypadku są jasne. Mówi się o tym, że pojazd stał wygaszony na przejeździe, pod uwagę brano kradzież i porzucenie pojazdu w celu zatarcia śladów lub samobójstwo.

Dostałem numer do przewoźnika, jestem w kontakcie z niemiecką policją, czy jest jeszcze coś, co można w tej sprawie zrobić?

-- Sulcus tendinis musculi flexoris hallucis longi

Sulcus tendinis musculi flexoris hallucis longi
paki napisał(a):

> Dostałem numer do przewoźnika, jestem w kontakcie z > niemiecką policją, czy jest jeszcze coś, co można w tej > sprawie zrobić?

Po polskiej stronie jest to pociąg "Przewozów Regionalnych", do nich też się możesz uśmiechnąć.

-- Intergalactic Proton Powered Electrical Tentacled Advertising Droids

Intergalactic Proton Powered Electrical Tentacled Advertising Droids
paki napisał(a):

> Mam problem i możliwe, że ktoś z Was będzie mógł mi > podsunąć jakieś informacje, jak to wszystko ugryźć.

> Wiem, że istnieje przepis, który pozwala mi domagać się > zwrotu 50% wartości biletu, no ale nie pokryje to > poniesionych kosztów w całości. Rozważamy możliwość > "intensywnych negocjacji" z ubezpieczycielem samochodu > osobowego.

Wydaje mi się, że stroną w sprawie jest przewoźnik, czyli DB Regio AG, bo zdarzenie miało miejsce po niemieckiej stronie granicy. Przewoźnik z pewnością jest ubezpieczony (OC) od tego typu zdarzeń i to z niego trzeba ściągnąć.

Spróbuj sprawę opisać na forum SSC - tam jest wątek dotyczący kolei niemieckich i są osoby, mające sporą wiedzę na ich temat, więc prędzej uzyskasz pomoc.

wysłane przez paki

Poglądowe foto i artykuł: http://www.reportnet24.de/brandenburg-berlin/auto-bei-zugunfall-nahe-gem-mescherin-ot-rosow-zerstort-uckermark/

Wynika z niego, że babka pomyliła przejazd kolejowy z bramą i wjechała na torowisko. Nikt nie zginął, więc pewnie wysiadła i polazła gdzieś (na miejscu jej nie było).

-- Sulcus tendinis musculi flexoris hallucis longi

Sulcus tendinis musculi flexoris hallucis longi