Forum

A jeszcze jest kwestia opóźnienia samolotów, które PR ma w głębokim poważaniu. W miniony piątek Liverpool był opóźniony o ok. 30 min, samolot wylądował ok. 22.45. Ci, którzy liczyli na pociąg rozpaczliwie wydzwaniali na taksówki, po znajomych, niektórzy załapali się na Followme. Bo po pociągu z 22.50 nie było już śladu. Rozkład jest pewnie najważniejszy. A potem PR się skarżą, że z pociągu korzystają nieliczni. Może jednak warto się uealstycznić, albo chociaż oficjalnie poinformować w rozkładzie, że z przyczyn technicznych (brak przepustowości szlaku/czas pracy maszynisty/konieczność skomunikowania z innymi połączeniami/cokolwiek, niepotrzebne skreślić) pociągi nie mogą oczekiwać na spóźnione samoloty? A może po prostu zrezygnować z tego niewypału, a tory zaorać..?

-- Przełożony ma ZAWSZE rację, niestety...