Forum
Możliwość pisania na forum dostępna jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Rzucił się pod pociąg
W sobotę, niedaleko Stargardu nieznany mężczyzna rzucił się pod pociąg. Zginął na miejscu.
wysłane przez Luke_Police 163
merope napisał(a):
> Hm... jak to tragicznie brzmi... nieznany mężczyzna, > zapewne musiał mieć jakąś rodzinę. Co ludzi skłania do > popełniania samobójstwa?
Co skłania? A no np. brak tego co napisałaś. Załóżmy, że facet miał żonę, ale np. niespodziewanie zmarła. Do tego niech straci pracę to już w ogóle załamka... Brak środków do życia, brak rodziny, brak zajęcia i sensu w życiu. Niewielka depresja i ląduje na torach.
> Tak sobie właśnie myślę, że > ten koleś nie postąpił rozważnie, już nie chodzi mi o > sam fakt samobójstwa, tylko o to, że jego śmierć będzie > na sumieniu tego maszynisty...
W zasadzie to maszynista nie ma na to wpływu. I tak by nie wyhamował. Co najwyżej może zamknąć oczy. Myślę jednak, że nie ma co oskarżać jego sumienia. Co najwyżej będzie to dla niego tragiczne przeżycie psychiczne.
> Jak musi się czuć człowiek, > który nie zdążył wyhamować i zabił człowieka? Jeśli > już ktoś chce sie zabijać, niech znajdzie na to inny > sposób, niż wplątywanie w to innych ludzi.
Mój znajomy zwykł żartować, że maszynista jeszcze przyspieszy na widok leżącego samobójcy. A tak co do tego sposobu, niektórzy wolą zrobić to szybko i jednym walnieciem niż np. dusić się na sznurze. Mimo wszystko ja chcę żyć i nie życzę nikomu takiego posuniecia zwłaszcza pod kołami czegoś tak potężnego i pasjonującego jak pociąg.
> Hm... jak to tragicznie brzmi... nieznany mężczyzna, > zapewne musiał mieć jakąś rodzinę. Co ludzi skłania do > popełniania samobójstwa?
Co skłania? A no np. brak tego co napisałaś. Załóżmy, że facet miał żonę, ale np. niespodziewanie zmarła. Do tego niech straci pracę to już w ogóle załamka... Brak środków do życia, brak rodziny, brak zajęcia i sensu w życiu. Niewielka depresja i ląduje na torach.
> Tak sobie właśnie myślę, że > ten koleś nie postąpił rozważnie, już nie chodzi mi o > sam fakt samobójstwa, tylko o to, że jego śmierć będzie > na sumieniu tego maszynisty...
W zasadzie to maszynista nie ma na to wpływu. I tak by nie wyhamował. Co najwyżej może zamknąć oczy. Myślę jednak, że nie ma co oskarżać jego sumienia. Co najwyżej będzie to dla niego tragiczne przeżycie psychiczne.
> Jak musi się czuć człowiek, > który nie zdążył wyhamować i zabił człowieka? Jeśli > już ktoś chce sie zabijać, niech znajdzie na to inny > sposób, niż wplątywanie w to innych ludzi.
Mój znajomy zwykł żartować, że maszynista jeszcze przyspieszy na widok leżącego samobójcy. A tak co do tego sposobu, niektórzy wolą zrobić to szybko i jednym walnieciem niż np. dusić się na sznurze. Mimo wszystko ja chcę żyć i nie życzę nikomu takiego posuniecia zwłaszcza pod kołami czegoś tak potężnego i pasjonującego jak pociąg.
Technik serwisu :)