Forum
Możliwość pisania na forum dostępna jest tylko dla zalogowanych użytkowników.
Czekał na dworcu na pociąg. Pobili go i okradli.
W nocy na terenie dworca PKP w Kamieniu trzech młodych mężczyzn pobiło i okradło oczekującego na pociąg. Jeden ze sprawców został zatrzymany grozi mu do 12 lat więzienia.
wysłane przez marko 4
Kotek napisał(a):
> Człowieku, apeluję do Twojego mózgu.
Spokój!
> Zaraz po zdarzeniu kolega poszedł na stacje benzynową i zadzwonił > po policję. Dwie kobiety, które interweniowały tam z nim polazły. > One widziały zajście. Ja doszedłem tam. Przyjechała policja, > wsiadłem do radiowozu i razem z nim rozpoznaliśmy całą bandę. > Problem w tym, że te kobiety, które widziały jak go biją > rozpłynęły się. Nie czekały na stacji, nie zostawiły numerów > telefonów.
Wystarczy, że poszkodowany go rozpozna i już będą mieli wsypę.
> Bez świadka, który wszystko widział - nie ma sprawy. Nie ma > oskarżonych. Ba, na ironię nie ma pokrzywdzonego.
Widział poszkodowany, a Twój kolega co na policje dzwonił?
> PS. Ja i kolega byliśmy lepsi, bo nie udało nam się złapać > jednego z nich, ale całą grupę.
No to jak ich rozpozaliście, to już dowód na to, że oni byli w tym miejscu. No chyba, że sąd ustali, że wszyscy się na nich uwzięli i ich koniecznie chcą w coś w robić. Spoko, prędzej czy później gość będzie sypał, bo nie wytrzyma kolejnych bęcków na komendzie. Oni zawsze są mocni w siedmiu na jednego, a potem tylko płacz, zgrzytanie zębów i najlepiej prośba o bycie "koronnym" co na szczęście w tych sprawach chyba nie przysługuje.
> -- > Solaris Tramino ziom!
-- Ten trzeci i najgłupszy...
> Człowieku, apeluję do Twojego mózgu.
Spokój!
> Zaraz po zdarzeniu kolega poszedł na stacje benzynową i zadzwonił > po policję. Dwie kobiety, które interweniowały tam z nim polazły. > One widziały zajście. Ja doszedłem tam. Przyjechała policja, > wsiadłem do radiowozu i razem z nim rozpoznaliśmy całą bandę. > Problem w tym, że te kobiety, które widziały jak go biją > rozpłynęły się. Nie czekały na stacji, nie zostawiły numerów > telefonów.
Wystarczy, że poszkodowany go rozpozna i już będą mieli wsypę.
> Bez świadka, który wszystko widział - nie ma sprawy. Nie ma > oskarżonych. Ba, na ironię nie ma pokrzywdzonego.
Widział poszkodowany, a Twój kolega co na policje dzwonił?
> PS. Ja i kolega byliśmy lepsi, bo nie udało nam się złapać > jednego z nich, ale całą grupę.
No to jak ich rozpozaliście, to już dowód na to, że oni byli w tym miejscu. No chyba, że sąd ustali, że wszyscy się na nich uwzięli i ich koniecznie chcą w coś w robić. Spoko, prędzej czy później gość będzie sypał, bo nie wytrzyma kolejnych bęcków na komendzie. Oni zawsze są mocni w siedmiu na jednego, a potem tylko płacz, zgrzytanie zębów i najlepiej prośba o bycie "koronnym" co na szczęście w tych sprawach chyba nie przysługuje.
> -- > Solaris Tramino ziom!
-- Ten trzeci i najgłupszy...