Forum

Mogło być groźnie, skończyło się na zadrapaniach...

Po raz kolejny kierowca samochodu osobowego wykazał się ułańską fantazją, próbując zdążyć pokonać przejazd kolejowy przed nadjeżdżającym pociągiem. Do zdarzenia doszło w sobotę, 16 czerwca o godzinie 16:30 na przejeździe kategorii "D" w km 79,961 szlaku Gryfice - Trzebiatów.
qba111 napisał(a):

> Przecież "idiotów w > osobówkach nie żal - sami siebie eliminują. Żal mi uszkodzonych > jednostek(...)" Korczian;(W ogóle jak może być komuś bardziej > żal kawałka blachy niż ludzkiego życia?!)?

Jeżeli ktoś wykazuje się ułańską fantazją, żeby pakować się tuż pod nadjeżdżający pociąg "BO SIĘ SPIESZĘ!", jest dla mnie samobójcą, bo nie ma nawet na tyle wyobraźni, jakie konsekwencje to może nieść ze sobą.

Owszem, każda śmierć jest tragedią. Ale do licha, nie podstawiajmy się na własne życzenie pod ostrze Kostuchy w tak głupi sposób! Kiedyś czytałem statystyki wypadków na przejazdach. W 90% czyja wina? Kierowców, nie maszynistów.

Do tego uciąłeś kawałek mojej wypowiedzi - żal mi z jednej strony jednostek (się wyklepie...), a o wiele bardziej żal mi maszynistów! Wyobrażasz sobie prowadzić jednostkę, widzieć wjeżdżający samochód i jedyne co możesz zrobić, to odpalić hamowanie awaryjne i patrzeć, jak z pojazdu zostają drzazgi?! Chciałbyś potem rozpamiętywać tę sytuację przez resztę życia? Ilu maszynistów przez takie wypadki rezygnowało z pracy z powodu traumy? Ci ludzie nie są cyborgami.

Zmarłym już nie pomożemy, a żywi mają straszliwe wspomnienia.

-- "Duża ilość linii na Potulicką spowoduje, że tory się wyprostują." - złota myśl znajomego.

Vmax>=160 na D29-351!