Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

region szczeciński artykuł

Strzeż się pociągu pospiesznego

Andrzej Kraśnicki jr, Gazeta Wyborcza,

dodane przez djdark 

Czytelnicy "Gazety" podają kolejne przykłady pociągów osobowych, które mkną po torach szybciej niż pospieszne.
Kursujący ze Szczecina do Gdyni pociąg "Bryza" zatrzymuje się na trasie 14 razy. Tyle samo co pociąg "Albatros". "Bryza" jest jednak zakwalifikowana w rozkładzie jako pospieszna (i droższa), a "Albatros" jako osobowy. Dlaczego?

Absurdalną historię obu pociągów opisaliśmy w poniedziałkowej "Gazecie". Ci, którzy wybiorą się w podróż pospieszną "Bryzą", zapłacą za bilet 47 zł i spędzą w pociągu 4 godz. i 52 min. Kto pojedzie osobowym "Albatrosem", dotrze do celu 18 min szybciej, a za bilet zapłaci prawie dwa razy mniej.

Kolej tłumaczy to tak: trasa prowadzi szlakiem jednotorowym. I w zależności od pory dnia i ruchu na trasie, poszczególne składy spędzają na stacjach mijankach więcej lub mniej czasu. I akurat "Bryza" musi w sumie czekać na wolną drogę dłużej.

Wczoraj ustaliliśmy jednak także, że oba składy zatrzymują się na trasie Szczecin-Gdynia na identycznej ilości stacji. Wprawdzie "Albatros" ma w rozkładzie 14 postojów, a "Bryza" 12, ale...

- "Bryza" ma dodatkowo dwa tzw. postoje techniczne - mówi Michał Lipiński z biura prasowego PKP Przewozy Regionalne.

Te postoje to po prostu mijanki na małych stacjach Potęgowo i Godętowo, gdzie skład czeka na wolny tor.

Rozwikłanie tego przypadku jest jak na razie nierealne. PKP PR tłumaczy, że to "dość zawiłe". Z naszych ustaleń wynika, że chodzi o sposób finansowania pociągów. Do kursowania osobowego do Gdyni dopłacają Urzędy Marszałkowskie (Zachodniopomorski i Pomorski). Urzędom zależy, by pociąg obsłużył jak najwięcej miejscowości i był tani. I odpowiednio za to dopłacają. "Bryza", która mija Gdynię i mknie dalej na Mazury, dofinansowywana jest natomiast z budżetu państwa. To źródło gotówki jest już mniej hojne i PKP, nie chcąc dokładać, sprzedaje droższe bilety. To oznacza nazwanie pociągu "pospiesznym" i zastosowania dzięki temu dwa razy wyższej taryfy.

Po naszej publikacji z redakcją skontaktowali się pasażerowie PKP z innych zakątków Polski.

- Ostrzegam wybierających się na narty do Zakopanego - donosi jeden z czytelników.

Jadąc z Krakowa osobowym za 19,50 zł, do celu dotrzemy w 3 godz. i 44 min. Jeśli kogoś skusi pospieszny, nie dość, że zapłaci 33 zł, to jeszcze spędzi w pociągu 40 min więcej.

Podobnie jest na linii Wrocław-Jelenia Góra. Wszystkie pospieszne na tej trasie jeżdżą wolniej od osobowych. Różnica to nawet 14 min. W cenie też całkiem spora. Pospieszny kosztuje 31 zł, osobowy 18,50 zł.

źródło: Gazeta Wyborcza

Przeczytaj również: Na kolei pośpieszny nie znaczy szybszy (10.02.2008)

brak komentarzy