Informacje

Jeszcze kilka miesięcy temu Urząd Marszałkowski przekonywał, że pociągi do Chełmży po ośmiu latach przerwy pojadą już w czerwcu. Jedynym warunkiem było naprawienie torów przez spółkę Polskie Linie Kolejowe. Dodatkowo trzeba było także postawić szlabany w Brdyujściu i Strzyżawie oraz naprawić perony.

- Na samo uruchomienie szynobusów mamy pieniądze. W tegorocznym budżecie 2 mln zł, na dwa kolejne lata 5 mln zł. Wielokrotnie zwracaliśmy się do PLK z prośbą o przygotowanie martwej linii do eksploatacji, ale nasze apele pozostały bez echa. Spółka wstrzymuje reaktywację - wyjaśnia Beata Krzemińska, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego.

Z analiz wykonanych przez PLK wynika, że przygotowanie trasy do użytkowania będzie kosztowało pomiędzy 3,7 mln zł, a 10,9 mln zł. - Zależy w jakim zakresie wykonalibyśmy pracę - tłumaczy Krzysztof Łańcucki, rzecznik prasowy PLK. - Niezależnie jednak od kwoty, nie mamy takich pieniędzy. Nasze środki wystarczają nam na wkład własny do inwestycji, które realizujemy dzięki unijnym pieniądzom.

Na razie Urząd Marszałkowski nie chce odpowiedzieć czy będzie szukał pieniędzy na remont we własnym budżecie.

źródło: Gazeta Wyborcza