Informacje

Modernizacja i przebudowa dworca głównego w Rzeszowie jest już przesądzona. - Po raz pierwszy uczestniczyłem w tak rzeczowych rozmowach z PKP. Nie piętrzono trudności, mówiono o konkretnych planach - relacjonuje swoje niedawne spotkanie z prezesem PKP Andrzejem Wachem prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc.

Teraz w rzeszowskim ratuszu przygotowują się już do kolejnego aktu dotyczącego tej sprawy. W ostatni piątek analizowane były zapisy umowy, którą ma podpisać miasto z koleją. - To umowa intencyjna, w której każda ze stron zobowiąże się do realizacji swoich zadań w ramach modernizacji dworca. Po stronie miasta będzie wybudowanie dróg dojazdowych, m.in. do parkingu, który powstanie nad torami - mówi Andrzej Kościelniak, pełnomocnik prezydenta Rzeszowa ds. kolei.

17 i 18 czerwca odbędzie się w Rzeszowie posiedzenie sejmowej komisji infrastruktury. Jej szefem jest poseł z Leżajska Zbigniew Rynasiewicz (PO), uważany za głównego lobbystę w sprawie modernizacji rzeszowskiego dworca. - Dworzec wygląda, jak wygląda. Prowadziłem więc w sprawie jego odnowy rozmowy z prezesem PKP - przyznaje poseł Rynasiewicz.

Michał Wrzosek, rzecznik prasowy PKP SA, potwierdza, że w drugiej połowie czerwca kolej podpisze z miastem umowę ramową w sprawie modernizacji dworca. - To pierwszy krok do realizacji tego dużego przedsięwzięcia. Nie będziemy go w stanie przeprowadzić bez udziału miasta - mówi Wrzosek i dodaje: - Zaraz po podpisaniu dokumentu przystąpimy, także wspólnie z miastem, do opracowywania koncepcji. Nie chcemy, by kłóciła się z wizją i planami miasta. To potrwa kilka miesięcy. Następnych kilka miesięcy będzie trwało poszukiwanie inwestora, a potem zostanie przygotowany projekt architektoniczny.

Modernizacja dworca w całości zostanie powierzona inwestorowi prywatnemu, który w zamian za wybudowanie dworca będzie mógł nad nim i przy nim zrealizować część komercyjną, w której byłyby m.in. część handlowa i hotel. - Takie ogólne założenia mówią o wyburzeniu obecnego budynku dworca i realizacji tej ogromnej budowli od początku. Jest też brana pod uwagę możliwość przeniesienia dworca PKS-u na drugą stronę torów od ulicy Kochanowskiego - mówi Kościelniak.

Byłoby to możliwe, gdyby doszło do zapowiadanej przez prezydenta Tadeusza Ferenca komunalizacji, czyli przejęcia przez miasto rzeszowskiego PKS-u.

- Cała inwestycja będzie kosztować kilkadziesiąt milionów euro. Bardzo chcielibyśmy zdążyć z nią do 2012 roku, tym bardziej że do tego roku ma być zmodernizowana linia kolejowa Rzeszów - granica z Ukrainą. Ale dla nas ważniejsze od sztywnego trzymania się dat będzie pozyskanie dobrego partnera prywatnego i porządne przeprowadzenie całej inwestycji - mówi Wrzosek.

źródło: Gazeta Wyborcza