Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

region szczeciński artykuł

Pociągi InterCity zwalniają

Bartosz Piłat, Gazeta Wyborcza,

dodane przez Mareczek

InterCity tracą swą zaletę: krótki czas przejazdu. Coraz więcej torowisk idzie do remontu, a kierujące ruchem Polskie Linie Kolejowe przestaną dawać szybkim pociągom pierwszeństwo przejazdu.
Dziś jest tak: na remontowanym odcinku torów pierwszeństwo przejazdu mają najczęściej pociągi ekspresowe i InterCity, inne czekają w kolejce. W ten sposób szybkie połączenia unikają wielkich opóźnień kosztem lokalnych pociągów i towarowych.

Za rok będzie tak: PKP PLK będzie pilnować, by jak najmniej pociągów się spóźniało, bo za każdą zwłokę ze swojej winy zapłaci karę przewoźnikowi. - Będą musieli tak kombinować, żeby oddać przewoźnikom jak najmniej pieniędzy. Jeśli więc przepuszczenie jednego spóźnionego ekspresu lub InterCity mogłoby spowodować opóźnienie dwóch lub więcej innych pociągów, dyspozytor ruchu zatrzyma je, by pozostałe dojechały na czas - wyjaśnia Marian Jamborski z Urzędu Transportu Kolejowego.

- A jeśli nie daj Bóg, ekspres będzie miał kilka minut spóźnienia ze swojej winy, to już nie będzie mógł liczyć na żadną litość - dodaje Jamborski. Jego słowa potwierdzają nieoficjalnie pracownicy PLK.

Skąd ta zmiana? Od stycznia 2010 na polskie tory będą mieli prawo wjechać przewoźnicy z całej Europy. Jednocześnie wejdzie w życie tzw. unijny 3. pakiet kolejowy; ta regulacja nałoży na przewoźników i PLK obowiązek dotrzymywania rozkładów jazdy pod groźbą wypłacania odszkodowań pasażerom.

Jeśli winny opóźnienia będzie przewoźnik, to on zapłaci pasażerowi. Jeśli wina będzie leżeć po stronie PLK, będzie ono zwracać koszty biletów przewoźnikowi.

- Naszym podstawowym zadaniem będzie dotrzymywać rozkładu jazdy mimo remontów. Niestety, trzeba się będzie pogodzić z tym, że przez kilka lat dotrzymanie nawet obecnych, wydłużonych czasów przejazdu będzie ryzykowne lub niemożliwe. Żeby nie być niesłownym i nie narażać się na odszkodowania dla pasażerów, będziemy jeszcze bardziej wydłużać czas przejazdu - nie kryje Czesław Warsewicz, prezes Intercity. - Będzie tak do czasu, kiedy zakończą się modernizacje.

Mimo wciąż obowiązującej korzystnej dla ekspresów reguły od dwu lat większość ekspresowych połączeń staje się coraz wolniejsza, właśnie z powodu remontowanych na coraz większą skalę torów. Np. podróż z Warszawy do Gdańska trwała pół roku temu cztery godziny; teraz jest o 20 minut dłuższa. Powód: modernizacja torów między Warszawą-Pragą a Nasielskiem.

Podobnie w Wielkopolsce. Tam przebudowywany jest odcinek Swarzędz - Poznań. Ruch na jednym torze przeciąga podróż ze stolicy o pół godziny.

Dłużej jedziemy też z Warszawy do Krakowa, trzy godziny i pięć minut. Tu przeszkadzają remonty między Krakowem a Psarami, gdzie tory spod Wawelu łączą się z Centralną Magistralą Kolejową.

Takich kłopotliwych miejsc będzie więcej, bo PLK w ciągu najbliższych lat będzie miała do dyspozycji wiele miliardów złotych dotacji z unijnego funduszu "Infrastruktura i środowisko". Już w zeszłym roku na remonty torów kolej wydała 1,7 mld zł. W tym roku inwestycje w modernizację mają przekroczyć wartość 3,6 mld zł.

źródło: Gazeta Wyborcza

3 komentarze