Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

region szczeciński artykuł

Ranking dworców. Mamy najobleśniejszy tunel

Andrzej Kraśnicki jr,

dodane przez Lukasy

Mnóstwo schodów, fatalne przejście pod torami - to największe wady dworca Szczecin Główny. Najwięcej punktów dostaliśmy za czyste toalety.
Dwoje reporterów "Gazety" podróżując po kraju, odwiedziło 25 dworców kolejowych w największych polskich miastach. Każdy dworzec oceniany był w dziesięciu kategoriach. W każdej można było dostać maksymalnie 10 pkt. Oceniany był m.in. dostęp do peronów, czystość, poziom usług, bezpieczeństwo itp. Szczeciński dworzec, zdobywając 53 pkt, uplasował się na 13. miejscu (na 23 objęte badaniem). Najlepiej wypadły dworce w Białymstoku (71 pkt) i Lublinie (70 pkt). Najgorsza jest stacja Warszawa Wschodnia (30 pkt).

Z notatek naszych reporterów wynika, że w Szczecinie idealnie nie jest, ale nie dotyczy nas najbardziej wstydliwa bolączka: nie ma smrodu i brudnych toalet, co zaskakująco często zdarza się na innych, czasem nawet lepiej ogólnie ocenianych, stacjach.

A oto jak nasz dworzec opisany został w reporterskich notatkach Tomasza Haładyja i Małgorzaty Goźlińskiej:

"Perony ułożone wybitnie niewygodnie - większość w oddaleniu od budynku dworcowego. Daszki na peronach są, ale tylko w części. Większość wagonów podstawiana jest w miejscu, gdzie nie ma wiat. Jedna powojenna wiata jest na peronie 4, ale krótka i nie sięgająca do torów - w rezultacie wysiadającym kapie na głowę. Niczym nieprzykryta jest też kładka. Smutna konstatacja: czego Niemiec nie zbudował, tego nie ma. Typowym widokiem są więc ludzie, biegający po dworcu schodami w prawo i lewo. Brak dobrej informacji powoduje, że większość pasażerów zmierzających na peron 4 niepotrzebnie wchodzi do tunelu (który prowadzi tylko do peronu 3). Schody są też utrapieniem dla rowerzystów, którzy - ze względu na turystyczne okolice - często podróżują pociągami.

Tunel obleśny jak żaden inny (równa mu się tylko gdyński i katowicki). Żółte blachy trapezowe, stalaktyty i stalagmity powoli rosną (ze stropu kapie woda).

Opóźnienia pociągu nie zapowiedzieli. Jak gdyby nigdy nic, po kwadransie powiedzieli, że wjeżdża. Policja chodzi i przegania meneli. Siły starcza im na wyprowadzenie ich na schody. Więc wchodząc na dworzec, musimy obok nich przejść. W holu jest bardzo jasno. Podobają mi się baldachimy zasłaniające strop - nawiązujące do wodno-morskiego charakteru Szczecina. Jest przechowalnia skrytkowa. Walizkę można też oddać w barze/restauracji Kamiro - za 2 zł, lecz czynne tylko do 18. Istnienie restauracji dworcowej jest dziś rzadkością.

Brak wyświetlaczy na peronach. Ludziom o sokolim wzroku przydatny może być wyświetlacz na ścianie kamienicy naprzeciw dworca.

Fajny, zaangażowany głos spikerek. Dużo automatów na kawę. Brakuje planu miasta - nie wiadomo, gdzie iść. Zwłaszcza że są możliwości na dwie strony. Elewacja odnowiona, przydałby się lifting torowiska tramwajowego (przed dworcem). Drzwi automatyczne w głównym wejściu zamiast szyb mają półprzezroczystą pleksi. Porysowane, wyglądają jak brudne. Kontrastuje to z odnowioną fasadą.

Lekki smrodek w tunelu, w hali nie - sam dworzec wolny od zapachu. Za mało czynnych kas.

Gastronomia OK i różnorodna. Może przydałaby się elegantsza kawiarenka. Internetu brak."

Czekamy na opinie!

Nie zgadzasz się z oceną szczecińskiego dworca? Masz inne uwagi? A może pomysł, co i jak można poprawić? Pisz na listy@szczecin.agora.pl, dzwoń pod nr tel. 091 481 83 00

źródło: Gazeta Wyborcza Szczecin

10 komentarzy