Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

z kraju artykuł

Kraj: Wielkie kolejowe przemeblowanie

Leszek Baj, Krzysztof Aładowicz,

dodane przez MarcinB

Od początku grudnia popularne pociągi pospieszne przejmie PKP Intercity. Dla firmy to ogromne wyzwanie, bo nagle zatrudnienie w niej wzroście dwukrotnie, a liczba uruchamianych pociągów - trzykrotnie. Pasażerowie muszą się jednak liczyć z pewnymi utrudnieniami
Zgodnie z rządowym planem w pierwszych dniach grudnia ma wejść w życie jedna z największych reform na kolei w ostatnich latach. Spółkę PKP Przewozy Regionalne przejmą samorządy wojewódzkie, a odłączone połączenia międzywojewódzkie (popularne pociągi pospieszne) oraz połączenia międzynarodowe, obsługiwane do tej pory przez PKP PR, trafią do PKP Intercity. - 30 listopada przyjedzie pociąg, którego właścicielem będzie PKP Przewozy Regionalne, 1 grudnia wyjedzie pod skrzydłami PKP Intercity - mówi Czesław Warsewicz, prezes PKP Intercity.

Jego spółka już od dawna przygotowywała się na przejęcie przewozów międzywojewódzkich. Zmiany będą olbrzymie: - PKP IC z dnia na dzień podwoi swoje zatrudnienie z 4,9 tys. do prawie 10 tys. osób. Dziennie będzie średnio uruchamiać nie ok. 150 pociągów, ale niemal 500 - mówi Warsewicz. Obroty spółki zwiększą się o kilkaset milionów złotych (obecnie sięgają 1,1 mld zł rocznie).

Sceptycy ostrzegają, że w ten sposób PKP Intercity zmonopolizuje rynek kolejowych przewozów dalekobieżnych w Polsce. - To nieprawda - zaprzecza prezes Warsewicz. - Przecież obie spółki należą do jednego właściciela. Poza tym wszyscy zapominają, że Intercity na co dzień konkuruje z samochodami, transportem lotniczym czy autobusowym - dodaje. Jego zdaniem skupienie wszystkich dalekobieżnych przewozów kolejowych w jednych rękach jest zgodne z rozwiązaniami europejskimi. - Dzięki temu będziemy lepiej przygotowani do liberalizacji unijnego rynku kolejowego w 2010 r. - mówi Warsewicz. Już za nieco ponad rok zagraniczni przewoźnicy będą mogli przewozić pasażerów na trasach wewnątrz Polski. Przykładowo, jadąc z Warszawy do Berlina, pociąg należący do kolei niemieckich będzie mógł przewieźć pasażerów ze stolicy do Poznania. Teraz jest to mocno ograniczone.

Dla PKP Intercity przejęcie dodatkowych połączeń to gratka. Jednak czy skorzystają na tym pasażerowie? Warsewicz zapewnia, że tak. - Pasażerowie nie zobaczą od razu rewolucyjnych zmian. Będą one następowały stopniowo. Zapewnimy lepsze skomunikowanie połączeń. Będziemy poprawiać jakość usług, rozwijać różne kanały sprzedaży - mówi.

Jednak po 1 grudnia pasażerowie mogą napotkać pewne kłopoty. Wszystko przez to, że dwie kolejowe spółki - Przewozy Regionalne i PKP Intercity - wciąż nie dogadały się w sprawie wzajemnego honorowania biletów.

Negocjacje nad wspólną ofertą są prowadzone, ale - jak przyznają kolejarze - raczej nie ma szans na szybkie podpisanie umowy. - Na razie trwają pewne prace koncepcyjne i rozmowy pomiędzy spółkami, więc na wypowiadanie się o szczegółach jest za wcześnie - stwierdza Robert Nowakowski, dyrektor handlowy PKP Przewozy Regionalne.

Problem będą mieli posiadacze biletów miesięcznych i promocyjnych, które obowiązywały w składach PKP PR. Przykładowo pasażer, który miał bilet miesięczny na pociąg pospieszny, mógł jeździć także składami osobowymi. Teraz straci taką możliwość, bo pociągi pospieszne będzie obsługiwała spółka PKP Intercity, a osobowe - firma Przewozy Regionalne.

Stracą również pasażerowie, którzy do tej pory chętnie korzystali z promocyjnych ofert typu bilet turystyczny czy karnetu Regio. Pozwalały one na dużo tańsze podróże wszystkimi pociągami PKP PR. Teraz ich zakres ma być ograniczony jedynie do składów osobowych. Na pocieszenie takie okrojone bilety mają być tańsze niż obecnie.

Jak zapewnia Michał Wrzosek, rzecznik prasowy PKP SA, ceny biletów na pociągi pospieszne, przejęte przez Intercity, nie zmienią się. - Nie ma też planów wprowadzenia miejscówek w tych składach - wyjaśnia.

źródło: Gazeta Wyborcza

możliwość komentowania została wyłączona