Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

z kraju artykuł

Gdynia: Gdyński dworzec PKP przestanie straszyć

Katarzyna Fryc, Gazeta Wyborcza,

dodane przez Bodek; zmodyfikowane

Brudny i zaniedbany dworzec PKP w Gdyni to największa bolączka miasta. Dzięki 100 mln zł unijnej dotacji budynek doczeka się wreszcie pierwszego w historii generalnego remontu. To rezultat wpisania go do rejestru zabytków, czemu przeciwstawiały się Polskie Koleje Państwowe.
Gdynia Główna - największy węzeł kolejowy na Pomorzu, przez który rocznie przewija się 12 mln podróżnych - to jeden wielki wstyd dla miasta. Od dziesięcioleci czeka na generalny remont i uporządkowanie chaotycznej zabudowy sklepików i barów. Socrealistyczny zespół budynków powstał w 1959 r. i od tej pory nie był modernizowany: Koleje tłumaczyły się brakiem pieniędzy, a miasto, że nie może inwestować w nie swoją nieruchomość. Wprawdzie wiosną br. kosztem 500 tys. zł PKP odświeżyły budynek (odmalowano ściany, wyremontowano dach), ale nadal trudno w Gdyni znaleźć gorszą wizytówkę miasta. Dziury w posadzce, bród i brzydkie zapachy - taki obiekt wita podróżnych przyjeżdżających do ćwierćmilionowej, podobno bogatej Gdyni. W sierpniowym rankingu polskich dworców, przygotowanym przez reporterów "Gazety", którzy odwiedzili 23 stacje PKP w największych miastach, Gdynia zajęła niechlubne 15. miejsce. Gdynianie, odpowiadając na listopadową ankietę "Gazety" dotyczącą prezydentury Wojciecha Szczurka, za największą porażkę jego rządów uznali właśnie stan dworca (tak odpowiedziało blisko 70 proc. mieszkańców).

Przed dwoma laty Koleje szukały firmy skłonnej do zainwestowania w budynek. Pojawili się chętni, ale koncepcja PKP sprowadzała się do przekształcenia go w wielkie centrum handlowe. To nie spodobało się ani władzom Gdyni, ani architektom. - Należy chronić wartości kulturowe dworca z jego unikalnym wystrojem wnętrza - uważa dr hab. Maria Jolanta Sołtysik, znawca gdyńskiej architektury.

Miasto, wbrew zamierzeniom PKP, rozpoczęło starania o wpisanie dworca do rejestru zabytków, bo tylko to mogło uchronić go przed dowolnością przebudowy. Wiosną tego roku dworzec trafił do rejestru. Koleje złożyły odwołanie od decyzji wojewódzkiego konserwatora zabytków, ale bezskutecznie. W tym czasie miasto dalej nalegało na generalny remont budynku.

- Skoro wpis do rejestru zablokował nam poszukiwanie inwestora, musieliśmy sięgnąć po fundusze unijne - mówi Michał Wrzosek, rzecznik PKP.

W obliczu trójmiejskich przygotowań do Euro 2012 Koleje wywalczyły umieszczenie gdyńskiego dworca na kluczowej liście projektów inwestycyjnych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego (trafiły na nią także dworce w Krakowie i Katowicach). I udało się. Gdynia Główna ma ogromne szanse otrzymać 135 mln zł na kapitalny remont. 95 mln ma pochodzić z funduszy unijnych, resztę dołożą Koleje. Ostateczna decyzja w tej sprawie zapadnie pod koniec stycznia.

- Umieszczenie Gdyni na liście oznacza niemal pewne przyznanie pieniędzy, bo projekt nie musi startować w konkursie. Jest tylko jedno zastrzeżenie: PKP musi bezbłędnie przygotować swój projekt - zaznacza Leszek Bigos z biura prasowego MRR.

- Budynek, który powstał w czasach socrealizmu (1950-59), jest unikatowym świadectwem swojej epoki - mówi dr Robert Hirsch, miejski konserwator zabytków w Gdyni. - Autorem projektu jest wybitny architekt prof. Wacław Tomaszewski. Gdy zbudowano gmach, był on na wskroś nowoczesny i znacznie wyprzedzał swoją epokę. Cechuje go nawiązująca do przedwojennego modernizmu prostota formy. Gmach ze strzelistymi oknami i granitową posadzką wyróżnia się ciekawymi mozaikami i polichromią we wnętrzu. To pierwszy w Trójmieście obiekt socrealistyczny objęty indywidualnym wpisem do rejestru zabytków.

źródło: Gazeta Wyborcza

możliwość komentowania została wyłączona