Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

region szczeciński artykuł

Reforma na kolei = drożej do Berlina

Andrzej Kraśnicki jr, Gazeta Wyborcza Szczecin,

dodane przez kajetansz

Bałagan na kolei zabił najatrakcyjniejszy sposób dotarcia do Berlina. Pociągiem znów wychodzi drogo.
Kolejarze przyznają, że sytuacja jest niezręczna, bo w Berlinie zaczyna się szał wyprzedaży. Szczecinianie właśnie w styczniu najchętniej wybierają się do stolicy Niemiec na zakupy. Do 31 grudnia najlepiej było udać się tam pociągiem. To dzięki działającej kilka ostatnich lat wspólnej niemiecko-polskiej ofercie. Za 25 euro na szczecińskim dworcu PKP można było kupić jednodniowy bilet Brandenburg-Berlin Ticket (BBT). Mogło z nim podróżować nawet 5 osób (rodzina, znajomi), a bilet był ważny w całej szczecińskiej komunikacji, w pociągach Szczecin-Berlin-Szczecin (jak i całej Brandenburgii) oraz w berlińskiej komunikacji miejskiej. W sumie jedna osoba za około 20 zł miała zapewniony dojazd i powrót do stolicy Niemiec oraz swobodne poruszanie się po mieście. Co ważne: BBT obowiązywał od godz. 9, ale specjalnie dla szczecinian uczyniono wyjątek. Bilet na trasie Szczecin-Berlin był ważny także w pociągu do Amsterdamu odjeżdżającym z Dworca Głównego o 6.10. Szczecinianie chętnie z niego korzystali, bo już po godz. 8 byli w samym sercu Berlina. Wracali tym samym składem o 19.30.

Od 1 stycznia BBT na szczecińskim dworcu nie kupimy. Co prawda jest do zdobycia u niemieckich kolejarzy, ale nie upoważnia już do przejechania pociągiem od Szczecina do pierwszej niemieckiej stacji. Trzeba wykupić dodatkowe bilety.

- Nie mamy z Niemcami podpisanej nowej umowy, a 31 grudnia skończyła się stara - tłumaczy kasjerka z kasy międzynarodowej na szczecińskim dworcu.

Kasa nie sprzeda nam też innych grupowych i zniżkowych niemieckich biletów (np. odpowiednika BBT ułatwiającego tanią podróż po Meklemburgii).

Nową umowę z Niemcami, jak co roku, powinna podpisać spółka PKP Przewozy Regionalne. Dlaczego tak się nie stało? Z naszych ustaleń wynika, że to efekt reformy, za sprawą której PKP PR wyszła z grupy PKP, stając się własnością samorządów.

- W tym całym zamieszaniu centrala PKP PR w Warszawie nie zawracała sobie głowy jakimiś transgranicznymi porozumieniami - przyznaje szczerze jeden z pracowników PKP.

Zachodniopomorski zakład PKP PR nic nie mógł zrobić, bo do podpisania dokumentów upoważniona była jedynie "Warszawa". Nasi kolejarze bezradnie rozkładali ręce, kiedy ich niemieccy koledzy pytali, o co chodzi.

Zachodniopomorski zakład PKP PR chce jednak umowę podpisać. Zamierza wykorzystać to, że po usamorządowieniu regionalne oddziały mają większą samodzielność. To ma pozwolić na dogadanie się z Niemcami bez pośrednictwa centrali. Rozmowy mają się rozpocząć w poniedziałek.

źródło: Gazeta Wyborcza

8 komentarzy