Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

z kraju artykuł

GOP: Pasażerowie bronią pociągów przed likwidacją

Tomasz Głogowski, Gazeta Wyborcza,

dodane przez Bauer; zmodyfikowane

Studenci, urzędnicy, uczniowie szkół średnich i pracownicy naukowi wzięli sprawy we własne ręce. Zakładają obywatelskie komitety obrony kolei! Wszystko po to, by zmusić marszałka województwa do wycofania się z pomysłu likwidacji kolejnych połączeń. Zmiany wchodzą w życie już w sobotę.
Zgodnie z nowym, obowiązującym od soboty rozkładem jazdy na tory wyjedzie o 58 pociągów mniej niż dotąd, zaś 52 inne będą kursować tylko w dni robocze! Tymczasem w połowie grudnia z rozkładu już wycięto 28 połączeń, więc w sumie ograniczenia dotkną aż 140 linii. Tak źle nie było od wielu lat.

Na wieści o likwidacji połączeń zareagowali pasażerowie. W naszym regionie powstało już siedem obywatelskich komitetów obrony kolei. Studenci, urzędnicy, pracownicy naukowi, uczniowie szkół średnich skrzykują się przez internet. Chcą wymusić na marszałku przywrócenie przynajmniej niektórych zlikwidowanych linii. - Może skończy się gadanie, że tylko związkowcom nie podoba się nowy rozkład jazdy, wreszcie protestują sami pasażerowie - cieszy się Jan Lalik, przewodniczący Związku Zawodowego Śląskich Kolejarzy.

Jeden z tych komitetów obrony kolei założył razem ze znajomymi Krzysztof Kuś z Sosnowca, na co dzień student piątego roku teologii na Uniwersytecie Śląskim. Do komitetu, który ma już własną stronę - www.kolej.wikidot.com, akces zgłosiło już kilkadziesiąt osób i ciągle przybywają następni. - Miarka się przebrała! Postanowiliśmy wziąć sprawy we własne ręce, bo zlikwidowanie takich połączeń jak poranny pociąg z Zawiercia do Gliwic, który zawsze był pełny, czy cięcia na linii Cieszyn - Bielsko-Biała to jakiś absurd - argumentuje Kuś i dodaje, że komitet złożył do marszałka petycję o przywrócenie tych połączeń.

Pasażerowie chcą też, aby urząd marszałkowski udostępnił im dokumenty o frekwencji w likwidowanych pociągach. Dlaczego? Bo podejrzewają, że pod nóż, oprócz pustych pociągów, poszły też połączenia, z których korzystało mnóstwo podróżnych. - Już na pierwszy rzut oka widać, że niektóre decyzje są wzięte z kosmosu - przekonuje Kuś i ujawnia, że komitet wystąpił do kolei o zgodę na rozwieszenie na dworcach plakatów informacyjnych. - Chcemy, aby o naszym istnieniu dowiedziało się jak najwięcej osób. Dzięki temu będziemy jeszcze silniejsi niż teraz - przekonuje.

Inny komitet obywatelski domaga się przywrócenia pociągu na trasie z Katowic do Kozłowa. Z tego połączenia korzystali przede wszystkim studenci śląskich uczelni oraz uczniowie miejscowych szkół średnich. - Pociągiem jechałem do szkoły osiem minut, a autobusem zabiera mi to prawie pół godziny. Autobusy są małe i przez to wiecznie zatłoczone. Oby nasza akcja przyniosła jakieś efekty - mówi Piotr Swoboda, uczeń IV LO w Olkuszu, i dodaje, że komitet, którego jest członkiem, chce przede wszystkim przywrócenia pięciu pociągów z Katowic do Kozłowa.

Piotr Spyra, członek zarządu województwa śląskiego, przyznaje, że od pewnego czasu dostaje mnóstwo maili i petycji od pasażerów domagających się przywrócenia zlikwidowanych pociągów. Bezradnie rozkłada jednak ręce. - W tym roku do przewozów pasażerskich dołożymy ponad 100 mln zł i na więcej nas nie stać - przekonuje Spyra.

Ale akcja może przynieść pozytywne skutki, bo urząd marszałkowski zwrócił uwagę na to, że w niektórych przypadkach PKP Przewozy Regionalne zbyt pochopnie zmieniły rozkład jazdy. - Skoro dowiaduję się, że zniknęło poranne połączenie z Bytomia do Gliwic o 7.45, to coś jest nie tak! Musimy się temu przyjrzeć - obiecuje Spyra.

źródło: Gazeta Wyborcza Katowice

brak komentarzy