Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

z kraju artykuł

Świętokrzyskie: Kolejowa konkurencja kusi samorząd

Marcin Sztandera,

dodane przez kasiek007

Brytyjska firma Arriva PCC już poznała świętokrzyskie tory. I potężny konkurent PKP proponuje atrakcyjną stawkę za obsługę połączeń kolejowych. - Znacznie mniejszą niż Przewozy Regionalne - komentuje wicemarszałek województwa.
Arriva PCC to brytyjskie konsorcjum, które w 2007 roku jako pierwsze w kraju w województwie kujawsko-pomorskim uruchomiło połączenia konkurencyjne dla Przewozów Regionalnych. Niedawno pisaliśmy, że spółka zainteresowana jest także naszym regionem. W środę do tego przedsięwzięcia przedstawiciele Arrivy zachęcali zarząd województwa świętokrzyskiego.

Konsorcjum zainteresowane jest obsługą osobowych połączeń pasażerskich na trasach Skarżysko - Ostrowiec, Skarżysko - Kielce, Skarżysko - Tomaszów Mazowiecki oraz Kielce - Włoszczowa. Teraz trasy te obsługują Przewozy Regionalne, spółka wydzielona w połowie grudnia z grupy PKP. Konkurent zadeklarował w środę, że jego oferta będzie tańsza.
- To byłby śmiały krok. I po spotkaniu bardzo poważnie bierzemy pod uwagę takie rozwiązanie - powiedział nam Zdzisław Wrzałka, wicemarszałek województwa świętokrzyskiego. Nic dziwnego, bo stawki zaoferowane przez konkurenta są atrakcyjne. - Przewozom Regionalnym płacimy teraz 18,36 zł za kilometr. Arriva deklaruje, że byłoby to 12,93 zł, ale umowa musiałaby być dłuższa, np. na 10 lat. Poza tym wydają się elastyczniejsi - dodał wicemarszałek.

Z materiałów Arrivy wynika, że w grudniu jej pracownicy monitorowali w naszym regionie, ilu pasażerów korzysta z poszczególnych linii. - My takich danych nie mogliśmy udostępnić, bo otrzymaliśmy je od Przewozów Regionalnych - tłumaczy Mariusz Brzeziński, który w urzędzie marszałkowskim zajmuje się przewozami kolejowymi.

Decyzja władz województwa zapadnie do połowy lutego. Później samorząd ma bowiem ogłosić przetarg na obsługę linii kolejowych. - Musimy sobie odpowiedzieć, czy chcemy wpuścić konkurencję. Jeżeli ogłosimy przetarg na krótki okres, np. na trzy lata, i na wszystkie linie, to Przewozy Regionalne mają największe szanse. Ale jeżeli przetarg będzie na dłużej i na kilka linii, wtedy szanse wejścia konkurencji rosną - tłumaczy Zdzisław Wrzałka.

Wicemarszałek podkreśla, że wpuszczenie konkurencji na wszystkie linie też nie jest wskazane. - Bo wtedy monopolistą byłaby np. Arriva. Z drugiej strony też nie zależy nam na likwidacji Przewozów Regionalnych w województwie, bo koszty społeczne byłyby zbyt duże. Ale wejście konkurencji wpłynęłoby na poprawę jakości usług. Bo teraz PR chyba nawet nie stara się likwidować deficytu, skoro i tak go pokrywa samorząd - dodaje wicemarszałek.

źródło: Gazeta Wyborcza

możliwość komentowania została wyłączona