Informacje

Do kolizji dwóch składów osobowych doszło w czwartek około godziny 9.20. Pociągi zderzyły się na jednym z peronów kostrzyńskiego dworca. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że około godz. 9 na dworzec przyjechał niemiecki skład z Berlina. Pociąg kończył bieg, a po wyjściu pasażerów wagony stały puste. W lokomotywie pozostali jedynie niemieccy maszyniści. W tym czasie, na tym samym torze szykowano do wyjazdu z Kostrzyna do Gorzowa polski szynobus kolei regionalnej. Manewrujący polskim składem maszynista nie zdołał zatrzymać lokomotywy i szynobus staranował niemiecki wagon. W wyniku kolizji nie ucierpiała żadna z osób. Uszkodzone zostały jedynie wagony. - Te uszkodzenia wyglądają poważnie, ponieważ niemiecki skład ma jeden odbojnik zlokalizowany centralnie, a polski szynobus dwa. Gdyby te składy miały kompatybilne zapewne odbojniki zamortyzowałyby uderzenie, a tak oba składy zostały uszkodzone m.in połamana została wykonana z tworzywa sztucznego karoseria obu składów - wyjaśnia Sławomir Konieczny z zespołu prasowego KWP w Gorzowie.

Wyjaśnieniem sprawy zajęli się wezwani na miejsce policjanci ruchu drogowego oraz Służby Ochrony Kolei. Policjanci wykonując ustalenia na miejscu kolizji przeprowadzili badanie stanu trzeźwości uczestników zajścia. Okazało się wówczas, iż maszynista polskiego pociągu, 43-letni Paweł Z. miał ponad jeden promil alkoholu. Niemieccy maszyniści byli trzeźwi. Pijany polski maszynista trafił do kostrzyńskiego komisariatu. Gdy wytrzeźwieje i będzie mógł uczestniczyć w przesłuchaniu, przedstawione mu zostaną zarzuty. Ostateczna kwalifikacja prawna w tym przypadku określona zostanie po wyjaśnieniu wszystkich okoliczności zdarzenia. Na pewno odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwym ale także grozi mu odpowiedzialność z art. 180 kk. - kto w stanie nietrzeźwości pełni czynności związane bezpośrednio z zapewnieniem bezpieczeństwa ruchu pojazdów mechanicznych, podlega karze od minimum 3 miesięcy do lat 5 wiezienia.

źródło: Gazeta Wyborcza