Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

z kraju artykuł

Gostynin: Gostynin: zamiast dworca hotel

Adam Małachowski, Gazeta Wyborcza,

dodane przez kasiek007

Dworzec w Gostyninie - piękny, przedwojenny budynek - obraca się w ruinę. Burmistrz miasta chce go ratować. Ale dojść do porozumienia z PKP nie może.
Uroczy budyneczek dworca powstał jeszcze przed wojną, w czasie, kiedy Gostynin bardzo dynamicznie się rozwijał. Przybywało w nim szkół, warsztatów rzemieślniczych, a w 1924 r. otworzono linię kolejową na trasie Płock-Kutno. - To piękny dworzec, o pałacykowej architekturze, który mieszkańcy darzą wielkim sentymentem - mówi burmistrz Gostynina Włodzimierz Śniecikowski. - I ani oni, ani nasi goście, nie chcą patrzeć, jak dziś niszczeje, zaniedbany, pomazany. Wszyscy pytają, kiedy się tym zajmę.

PKP pieniędzy na generalny remont podupadłego pałacyku nie ma. W 2007 r. wymienili tylko dach.

A burmistrz ma już pomysł na dworzec. Chce, by PKP użyczyło mu budynek. - Chciałbym go odnowić i zagospodarować - zdradza. - Zrobić tam restaurację, na górze pokoje dla gości. W Gostyninie niedługo powstaną termy, które przyciągną turystów, a taki hotelik bardzo by się przydał miastu. Cała inwestycja byłaby realizowana przy udziale prywatnego inwestora. Działalność gospodarcza w tym budynku jest najlepszym sposobem na jego uratowanie.

Problem w tym, że PKP chce miastu teren jedynie wydzierżawić. - Burmistrz chce budynek uwłaszczyć i przejąć go na własność, a powinien raczej podejmować przemyślane negocjacje w sprawie płatności za dzierżawę - mówi Andrzej Dudziński z biura gospodarowania nieruchomościami PKP. - Głównym zamiarem burmistrza jest osiągniecie zysku naszym kosztem. A na to my się nie zgodzimy. Dlatego nie będzie umowy użyczenia.

Śniecikowski o dzierżawie nie chce słyszeć. - PKP chce, żebyśmy wyremontowali budynek, którego koszt szacuję na ok. milion złotych, i do tego płacili co miesiąc 1,5 tys. zł dzierżawy - twierdzi burmistrz Gostynina. - To za wysoka cena. Przez wiele lat nikt z PKP nie kiwnął palcem w sprawie remontu, nikt się dworcem nie interesował. A teraz chcą na nim jeszcze zarobić?! Przecież to nie jest już nawet dworzec, lecz przystanek. Nawet biletu nie można kupić. A my mamy pomysł na zagospodarowanie tego budynku.

Urzędnicy mają nadzieję, że PKP zmieni jeszcze zdanie. A tymczasem, pod koniec 2008 r., wystąpili do Ministerstwa Infrastruktury z wnioskiem o użyczenie starego budynku. - Skoro z PKP nie można się dogadać - rozkłada ręce Śniecikowski.

Więc może po prostu sprzedaż? - Nie ma takiej możliwości - utrzymuje Dudziński. - Najpierw trzeba byłoby wydzielić budynek z terenu dworca, potem uregulować sprawy związane z prawem budowlanym. Przepisy mówią np., że dworzec musi stać w odległości 20 m od torów. A ten w Gostyninie stoi bliżej. Bez uregulowanego stanu prawnego, nie mamy o czym rozmawiać.

- Trzeba więc będzie poczekać na ustawę o możliwości bezpłatnego przejmowania dworców przez samorządy, której projekt przedstawił Janusz Piechociński, wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury - ripostuje Włodzimierz Śniecikowski. - Wtedy kolej nie będzie miała wyjścia.

- Z wielkim smutkiem patrzę na to, co robi burmistrz - odpowiada Andrzej Dudziński. - Wątpię, żeby ustawa zakładała przejmowanie dworców z nieuregulowanym stanem prawnym. Przecież nikt do takiej sytuacji nie dopuści.

źródło: Gazeta Wyborcza

możliwość komentowania została wyłączona