Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

z kraju artykuł

Trójmiasto: W pięć godzin do Berlina

Michał Tusk, Gazeta Wyborcza,

dodane przez Bodek; zmodyfikowane

Jeszcze w tym roku pojedziemy bezpośrednim szybkim pociągiem z Trójmiasta do Berlina? Tak - jeśli pomorscy samorządowcy dogadają się z niemieckimi i polskimi kolejami.
Z Trójmiasta da się dziś pojechać pociągiem do Berlina, ale połączenie trudno zaliczyć do atrakcyjnych. To jeden wagon sypialny kursujący tylko nocą przez Bydgoszcz. Największa wada: nie ma możliwości, by do stolicy Niemiec wybrać się rano, a wrócić tego samego dnia wieczorem.

Inaczej jest w Poznaniu czy Warszawie, gdzie kursuje kilka pociągów dziennie. To ułatwia podróże służbowe i zwiększa atrakcyjność turystyczną obu miast. Dzienny pociąg do Berlina mają też Kraków oraz Wrocław. - My takiego połączenia nie mamy, co stawia nas w gorszej sytuacji. Już na starcie jesteśmy dla niemieckich inwestorów mniej interesujący - mówi dr Marcin Wołek z Katedry Rynku Transportowego Wydziału Ekonomicznego Uniwersytetu Gdańskiego. - A należy jeszcze wspomnieć kwestię wygody i mieszkańców Trójmiasta, i turystów.

Ale jest szansa na usprawnienie komunikacji z Berlinem. Wszystko za sprawą niemieckich pociągów serii 605, zwanych również ICE-TD. To spalinowa wersja pociągu klasy InterCityExpress - dodatkowo wyposażona w system tzw. wychylnego pudła, który umożliwia szybsze pokonywanie łuków. ICE-TD rozwija prędkość 200 km na godz. i gwarantuje komfort jak w pozostałych składach sieci InterCityExpress. Podróżni siedzą w skórzanych fotelach, mają do dyspozycji elegancki bar, a na obu końcach pociągu są przedziały panoramiczne z widokiem dostępnym zwykle tylko dla maszynisty.

Od początku eksploatacji w 1998 r. system wychylnego pudła sprawiał jednak problemy i ostatecznie go wyłączono. Pociągi stały się mniej awaryjne, ale straciły swój główny atut - możliwość szybkiej jazdy po niezelektryfikowanych liniach. Z tego powodu od 2002 r., stoją na bocznicach, okazyjnie wyjeżdżając na trasy, gdy rośnie liczba podróżnych (np. podczas ostatnich mistrzostw świata w piłce nożnej).

Niemieckie koleje mają z nimi jeszcze jeden problem - są drogie w utrzymaniu, bo paliwo kolejowe u naszych sąsiadów jest obłożone wysokimi podatkami. Dlatego od dwóch lat kilka pociągów obsługuje linię z Berlina do Danii, gdzie jest ono tańsze. Ale Niemcy wciąż szukają pomysłu na wykorzystanie pozostałych składów. W lutym zaproponowali, by ICE-TD jeździły z Berlina do Warszawy przez Poznań i zastąpiły kursujące na tej trasie klasyczne pociągi z lokomotywą. Spółka PKP Intercity odmówiła.

- Ta linia jest zelektryfikowana, a obecne pociągi potrafią wykorzystać jej możliwości, czyli prędkość maksymalną 160 km na godz. Byłoby to działanie nieekologiczne i pozbawione ekonomicznego sensu - wyjaśnia rzecznik PKP Paweł Ney.

Polacy zaproponowali Niemcom, by ICE-TD łączyły inne polskie miasta z Berlinem - tam, gdzie nie ma zelektryfikowanych linii. PKP zasugerowały trasę z Berlina do Piły przez Gorzów. Na razie odpowiedzi Niemców nie ma.

Zapytaliśmy specjalistów, czy tę trasę można wydłużyć z Piły do Trójmiasta. - Linia do Berlina przez Tczew, Chojnice, Piłę i Gorzów jest w dobrym stanie i umożliwia jazdę z prędkością 100 km na godz. W przeciwieństwie do linii przez Szczecin, jest krótsza i w dużej części dwutorowa. Według naszych wstępnych obliczeń czas przejazdu do Berlina wyniósłby 5,5 do 6 godzin - mówi dr Wołek.

To nie wszystko. PKP Polskie Linie Kolejowe przymierzają się do remontu odcinka od granicy do Gorzowa - prędkość zostanie podniesiona tam do 120 km na godz. Czas przejazdu będzie można więc jeszcze skrócić.

- To bardzo ciekawy pomysł. W tym tygodniu spotykamy się z przedstawicielami kolei niemieckich i poruszymy ten temat - mówi Mieczysław Struk, wicemarszałek województwa pomorskiego. O pomyśle z zainteresowaniem wypowiada się także PKP Intercity: - Wygląda to bardzo sensownie. Potrzebne są oczywiście analizy ekonomiczne - mówi Paweł Ney.

źródło: Gazeta Wyborcza

brak komentarzy