Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

z kraju artykuł

Gdynia: Z Gdyni w 2012 roku dojedziemy koleją do lotniska

Paweł Rydzyński, Dziennik Bałtycki,

dodane przez kasiek007

Jak będzie wyglądać Kolej Metropolitalna? Czy do lotniska w Rębiechowie dochodzić będzie linia jedno- czy dwutorowa? Czy kursować będą po niej pociągi elektryczne czy spalinowe?
I wreszcie - czy od Gdańska do lotniska będzie docierał pociąg czy tramwaj? Ostateczną odpowiedź na te pytania poznamy w połowie czerwca. Ale z informacji, do których dotarliśmy, wynika, że decyzja została już praktycznie podjęta. Do lotniska najprawdopodobniej zostanie wybudowana dwutorowa linia kolejowa, po której - na razie - kursować będą składy spalinowe.

Pod uwagę brane są trzy warianty. Pierwszy, kolejowo-tramwajowy, zakładający, że od strony Gdańska do lotniska w Rębiechowie dojeżdżać będzie tramwaj, a od strony Gdyni pociąg. Drugi, kolejowy "oszczędnościowy", zakładający jednotorową linię z mijankami pomiędzy Gdańskiem Zaspą i stacją w Osowej na linii Gdynia - Kościerzyna oraz czołowy przystanek w Rębiechowie. I wariant trzeci, zakładający, iż pomiędzy Zaspą i Osową będzie linia dwutorowa (dalej do Gdyni też, bo odcinek od Osowej do Gdyni Gł., który w przyszłości stanie się fragmentem Kolei Metropolitalnej, składa się z dwóch torów).

- Zdecydowanie największe szanse realizacji ma wariant trzeci - mówi uczestnik posiedzenia Komitetu Sterującego Kolei Metropolitalnej, które wczoraj odbyło się w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego.

Jak udało nam się dowiedzieć, przygotowywany jest wariant "oszczędnościowy" linii dwutorowej, zakładający, że linia na razie nie zostanie zelektryfikowana, a rozpoczynać się będzie na wysokości przystanku Gdańsk Zaspa - "wychodząc" nie z torów SKM, lecz z torów dalekobieżnych. Pozwoli to zaoszczędzić na budowie kosztownych wiaduktów nad torami dalekobieżnymi.

- Osobiście jestem zwolennikiem rozbudowanego wariantu kolejowego - mówi Mieczysław Struk, wicemarszałek woj. pomorskiego. - Występują problemy natury finansowej. Będziemy się w tej sprawie spotykać w niedługim czasie z włodarzami Gdańska i Gdyni, miast które są współinwestorami Kolei Metropolitalnej.

Do tej pory najbardziej oszczędnie, w wariancie tramwajowo-kolejowym, chciały budować władze Gdańska.

- Już dawno przestaliśmy się upierać przy tramwaju. Wariant kolejowy jest jednak kosztowny, dlatego trzeba wszystko spokojnie przeliczyć, przeanalizować wszystkie "za" i "przeciw" - podkreśla Andrzej Bojanowski, wiceprezydent Gdańska.
Koszt budowy linii dwutorowej spalinowej szacuje się na 830 mln zł (gdyby "dorzucić" elektryfikację i wiadukty na Zaspie, projekt przekroczyłby miliard zł). Unia Europejska na razie gwarantuje 306 mln zł, władze województwa będą starać się o więcej. Pociągi z Gdyni do Rębiechowa zaczną kursować prawie na pewno przed Euro 2012. Linia od strony Gdańska będzie otwarta prawdopodobnie w 2013 r.

Nie może liczyć się tylko cena, zdecydowanie ważniejsza jest funkcjonalność

Rozmowa z Piotrem Skibą, członkiem Komisji Polityki Gospodarczej i Morskiej Rady Miasta Gdańska

"Kolej metropolitalna" czy "tramwaj metropolitalny"?
Zdecydowanie to pierwsze. Kolej metropolitalna w pierwszej kolejności powinna pełnić funkcję drugiej linii SKM, a dopiero potem kolei regionalnej, czyli połączenia Gdańska z Kaszubami. Pociągi muszą jeździć często, nie co 30 czy 40 minut, bo wtedy nie będą konkurencją dla autobusów, trolejbusów i samochodów osobowych.

A może jednak tramwaj? W wielu miejscach Europy tramwaje pokonują długie dystanse.

Tramwaj nie przyspieszy ruchu. W okolicy ul. Wita Stwosza trzeba byłoby go włączyć w system istniejącej sieci tramwajowej. Wystarczy porównać czas przejazdu z Zaspy do centrum tramwajem i pociągiem oraz sprawdzić, ile osób podróżuje na tej trasie tramwajami, a ile SKM. Znacznie mniej osób przesiądzie się do tramwaju niż do pociągu.

Budowa tramwaju jest tańsza, co ma znaczenie w dobie kryzysu oraz dużej liczby inwestycji, jakie czekają Gdańsk i Trójmiasto.

Na szalę trzeba wziąć i funkcjonalność, i cenę. Nie można wychodzić z założenia, że robimy coś tylko dlatego, że jest tańsze. Za wariantem kolejowym przemawia nie to, że kilku fanatyków chciałoby za kilka lat dojechać pociągiem do lotniska, ale przede wszystkim funkcjonalność.

źródło: Dziennik Bałtycki

możliwość komentowania została wyłączona