Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

z kraju artykuł

Trójmiasto: Gdańsk blokuje kolej metropolitalną

Michał Tusk, Gazeta Wyborcza,

dodane przez Jasiek

Czy stracimy szansę na budowę drugiej linii SKM? Jeśli tak, to na własne życzenie - urzędnicy gdańskiego magistratu szukają dziury w całym w czasie, gdy Urząd Marszałkowski walczy o dodatkowe fundusze na inwestycję.
Prace nad studium wykonalności są już bliskie zakończenia. Tymczasem przedstawiciele gdańskiego magistratu zaczynają poddawać pod wątpliwość sens budowy nowej linii SKM wraz z bezpośrednim połączeniem z Kaszubami.

- Ostatnio wysyłają coraz dziwniejsze pisma, w których obok rzeczowych, technicznych uwag do studium, które są oczywiście uwzględniane, pojawiają się ogólnikowe błędne tezy typu "po co budować tę linię, przecież biegnie przez lasy" - mówi nam osoba pracująca przy przygotowywaniu studium. - W jednym z listów pada wprost stwierdzenie, że powinniśmy realizować wytyczne Biura Rozwoju Gdańska, a jeśli nie spełnimy tych żądań, to miasto wycofa się z projektu.

Biuro Rozwoju Gdańska nie akceptuje pomysłu Trójmiejskiej Kolei Metropolitarnej, zamiast tego planuje tramwaj przez Szadółki.

- Trudno mi to komentować - mówi wicemarszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk. - Jesteśmy w trakcie naprawdę mocnego lobbingu, którego celem jest znaczne zwiększenie dofinansowania projektu Kolei Metropolitalnej pieniędzmi z UE. Jeśli w tym momencie Gdańsk zaczyna kwestionować sens tej inwestycji, to jest jasne, że nam to nie pomaga. Czas na zdecydowane działania z naszej strony. W najbliższym czasie zarząd województwa spotka się z prezydentem Gdańska i jego zastępcami, by pewne sprawy jasno postawić.

Zdaniem wiceprezydenta Gdańska Andrzeja Bojanowskiego problemu nie ma, a Gdańsk chce jedynie, by studium zostało porządnie wykonane.

- Nie chcemy torpedować projektu Kolei Metropolitalnej, ani na siłę forsować wariantu tramwajowego - podkreśla Bojanowski. - Zależy nam po prostu, by studium uczciwie wskazało najlepszy wariant. Jeśli będzie to nowa linia SKM, to nie ma problemu. Przecież dokumentacja będzie potem i tak kontrolowana przez UE, a znajdujemy w studium błędy, które groziłyby odebraniem dofinansowania. Oczywiście, mamy swój pogląd dotyczący tego, czy lepszy byłby tramwaj, czy kolej. Chcemy tylko, by wykonawca studium pokazał nam czarno na białym, że jesteśmy w błędzie.

Gdańsk ma wątpliwości co do sensu budowy Trójmiejskiej Kolei Metropolitalnej praktycznie od momentu, kiedy ten projekt wyszedł poza fazę mglistych marzeń garstki pasjonatów. W zeszłym roku inwestycja trafiła na gwarantującą finansowanie listę indykatywną - co równocześnie oznaczało, że nie powstanie ona kosztem innych gdańskich projektów, przede wszystkim budowy tramwaju na Łostowice. Władze Gdańska razem z Gdynią, Urzędem Marszałkowskim i Polskimi Liniami Kolejowymi złożyły się więc na studium wykonalności. Dokument ten miał określić parametry nowej linii (liczbę torów, ew. elektryfikację). Miał też porównać TKM z analogicznym projektem połączenia tramwajowego. Przede wszystkim jednak musi podać konkretne wyliczenia opłacalności przedsięwzięcia. Prace nad studium są już na ukończeniu - ma być ono gotowe w ciągu dwóch miesięcy.

Kolej Metropolitalna ma biec z Wrzeszcza przez Niedźwiednik, Morenę, Jasień i Złotą Karczmę na lotnisko i dalej przez Osowę i Karwiny do Gdyni. Oprócz pociągów SKM, mają z niej korzystać bezpośrednie pociągi regionalne z Gdańska i Gdyni do Kartuz, Kościerzyny czy Bytowa. Koszt projektu w wariancie kolejowym sięga miliarda złotych. Do dziś udało się zarezerwować na ten cel 300 mln z funduszy unijnych.

źródło: Gazeta Wyborcza

możliwość komentowania została wyłączona