Informacje

Jeśli miasto nie spełni żądań, gotowi są zablokować rondo na jedynej drodze wjazdowej do miasta. Przypominają, że taką kładkę władze obiecywały im już dawno. Dodają, że na razie miasto mogłoby postarać się o tymczasowe, nawet niestrzeżone, przejścia przez tory.

- Zanim jej nie wybudują - tłumaczą.

Teraz wszyscy przechodzą "na dziko". To niebezpieczne, tory są położone przy lesie.

- Często pracownicy Straży Ochrony Kolei zwracali nam uwagę i straszyli mandatami - mówią uczniowie szkoły średniej. - Jeździmy na plażę rowerami, ale nie będziemy przecież jechać kilka kilometrów do przejazdu. Skoro możemy przejechać przez tory znacznie bliżej.

Młodzież ustawiła nawet kładkę między torami, żeby lepiej było przejechać rowerem. Mieszkańcy złoszczą się, bo niektórzy wynajmują pokoje dla turystów.

- Co mamy odpowiadać, jak pytają o odległość od morza? Odsyłać do Międzyzdrojów? - pyta zdenerwowana kobieta.

Urzędnicy tłumaczą, że w tegorocznym budżecie nie ma pieniędzy na postawienie kładki. Rzeczywiście kiedyś były plany jej budowy. Miasto wystąpiło nawet o pieniądze z Unii Europejskiej, ale ich nie dostało.

Robert Karelus z urzędu dodaje, że Polskie LNG (to od terminalu gazu skroplonego) będzie budowało wiadukt, ale bliżej sąsiedniej dzielnicy Warszów. Na razie prezydent obiecał, że spróbuje nakłonić PKP do zrobienia przejścia przez tory przy rondzie w Przytorze. Mieszkańcy odpowiadają, że poczekają miesiąc. Jeśli nic się nie zmieni, będą zmuszeni, jak twierdzą, protestować. Zablokują dojazd na rondzie.

źródło: Głos Szczeciński