Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

z kraju artykuł

Śląskie: Po cięciach w rozkładzie kolej traci pasażerów

Tomasz Głogowski, Gazeta Wyborcza,

dodane przez kasiek007

Aż o 160 tys. spadła w ostatnim czasie liczba pasażerów pociągów osobowych w naszym regionie! Wojewódzcy urzędnicy i PKP Przewozy Regionalne nie mają sobie nic do zarzucenia. - To wszystko przez coraz lepsze drogi - odpowiadają.
Na początku tego roku doszło do prawdziwej rzezi pociągów regionalnych w naszym województwie. Z dnia na dzień z rozkładu zniknęło 140 połączeń, wśród nich nie tylko te składy, które woziły jedynie powietrze, ale także pociągi, z których korzystało mnóstwo pasażerów.

Obywatelski Komitet Obrony Kolei Województwa Śląskiego postanowił sprawdzić, jak te cięcia odbiły się na kondycji PKP Przewozów Regionalnych, i poprosił Urząd Marszałkowski Województwa Śląskiego finansujący przewozy regionalne o dane dotyczące liczby pasażerów.
Okazuje się, że w ciągu ostatniego roku liczba podróżnych w naszym regionie spadła aż o 160 tys.! Tego nikt się nie spodziewał. - Transport nie znosi próżni. Większość pasażerów rozczarowana ofertą PKP przesiadła się do autobusów i prywatnych samochodów. Kolej już nigdy ich nie odzyska - alarmuje Krzysztof Kuś z OKOKWŚ.

Tymczasem wojewódzcy urzędnicy bagatelizują problem. Zapewniają, że mniejsza frekwencja to nie wina cięć w rozkładzie jazdy, ale splot "kilku czynników". Jakich? Tego, niestety, nie wyjaśniają. - Pewnie Marsjanie, halny w górach albo krasnoludki - kpią miłośnicy kolei i dodają, że wystarczy porównać dane z poszczególnych kwartałów, by zobaczyć, że to cięcia pociągów spowodowały spadek liczby podróżnych.

Krzysztof Radomski, zastępca dyrektora do spraw handlowych Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych PKP, przyznaje, że liczba pasażerów w naszym regionie spadła, ale zapewnia, że to tendencja ogólnopolska. - Zmiany w rozkładzie jazdy nie miały z tym nic wspólnego, bo zlikwidowaliśmy tylko nierentowne pociągi, w których jeździło po siedmiu, ośmiu pasażerów - przekonuje dyrektor Radomski. Twierdzi też, że na odpływ pasażerów wpływ miał głównie kryzys gospodarczy, bo mniej ludzi rusza się z domów, a także rozwój dróg w naszym regionie. - Powstaje DTŚ, jest autostrada A4, za chwilę będzie autostrada A1. Część podróżnych zrezygnowała z naszych usług i przesiadła się do samochodów - uważa dyrektor.

Kolej nie zamierza jednak tanio skóry sprzedać. W staraniach o nowych pasażerów chce wykorzystać specyfikę aglomeracji katowickiej. - Tylko my docieramy tak szybko do centrów miast, dlatego wspólnie z KZK GOP chcemy zsynchronizować rozkłady jazdy pociągów i autobusów. Tak żeby łatwo było się przesiadać - wyjaśnia dyrektor Radomski.

Co na to podróżni? Wszyscy, którym opowiadaliśmy o tych planach, uważają, że to tylko czcze obietnice. Bo aby taka operacja się udała, kolej musiałaby stworzyć nowy rozkład jazdy od podstaw. Tymczasem, jak niedawno informowała "Gazeta", nowy rozkład jazdy, który zacznie obowiązywać od grudnia, będzie tylko powieleniem istniejącego rozkładu. Jedyną nowością będzie wprowadzenie stałego taktu, czyli równych odstępów czasu w kursowaniu pociągów na trasie Tychy Miasto - Katowice, gdzie jeżdżą nowoczesne flirty. W dni robocze flirty mają jeździć co 30 minut, w dni wolne od pracy - co godzinę.

źródło: Gazeta Wyborcza

możliwość komentowania została wyłączona