Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

z kraju artykuł

Kraj: Pociąg w przepaść. Rada Nadzorcza PKP PR chce bankructwa

Leszek Baj, Gazeta Wyborcza,

dodane przez volvob10ma

Uwaga, podróżujący koleją! Rada nadzorcza spółki Przewozy Regionalne uważa, że spółka powinna zbankrutować. Jej sytuacja finansowa jest tragiczna, ale na tę upadłość nie pozwala prawo
- Rada nadzorcza PKP Przewozy Regionalne zobowiązuje zarząd do przygotowania bez zbędnej zwłoki wniosku do sądu o ogłoszenie upadłości z możliwością zawarcia układu z wierzycielami - czytamy w uchwale, do której dotarła "Gazeta". Zgodnie z ustawą o transporcie kolejowym w takim wypadku Urząd Transportu Kolejowego może cofnąć licencję przewoźnikowi.

- Nie wyobrażam sobie, by ta spółka mogła upaść - mówi Mieczysław Struk, wicemarszałek województwa pomorskiego, które jak wszystkie województwa poza mazowieckim jest współwłaścicielem PKP Przewozy Regionalne.
To sparaliżowałoby transport w regionach. Spółka codziennie wozi ok. 330 tys. osób do pracy i szkół. W ciągu roku obsługuje 120 mln pasażerów.

Spółka Przewozy Regionalne problemy ma od dawna. Wykonuje głównie nierentowne połączenia, do których musi dopłacać państwo. Przez lata jednak najpierw rząd, później samorządy, na które przeszła odpowiedzialność dofinansowywania PR, przeznaczały na to za mało pieniędzy. Długi urosły do monstrualnych rozmiarów.

W 2004 r. w ramach spółek z Grupy PKP została zawarta ugoda restrukturyzacyjna. Wtedy firmie PKP Przewozy Regionalne odpuszczone zostało 40 proc. długów, czyli 760 mln zł. Ale nie bezwarunkowo. Przewozy miały regularnie spłacać m.in. bieżące zaległości.

Od tego roku Przewozy Regionalne zostały zreformowane. Pomysł na ich restrukturyzację był prosty: skoro wożą pasażerów w regionach, to trzeba je oddłużyć i oddać samorządom. Rząd spłacił stare długi spółki względem Grupy PKP (ponad 2 mld zł), ale to nie poprawiło bieżącej sytuacji Przewozów Regionalnych.

Spółka cały czas nie płaci na czas firmom z Grupy PKP, m.in. za prąd czy dostęp do torów. W październiku jej zadłużenie wobec spółek PKP sięgnęło 290 mln zł. Nic dziwnego, że w połowie października na wniosek PKP Intercity komornik zajął konta Przewozów Regionalnych, by odzyskać 89 mln zł.

Pod koniec listopada decyzję o wypełnieniu warunków ugody z 2004 r. ma podjąć minister infrastruktury. Spółki z Grupy PKP już zapowiadają, że ich zdaniem nie zostały one wypełnione. To może oznaczać, że Przewozy Regionalne musiałyby zwrócić darowane im pięć lat temu 760 mln zł wraz z odsetkami. Obecnie daje to około 1,5 mld zł!

Jakie konsekwencje dla spółki spowodowałby upadek PR? Firma mogłaby przejść gwałtowną restrukturyzację, zwolnić pracowników bez przestrzegania układu zbiorowego, mogłaby uniknąć płacenia niektórych długów. Dla Grupy PKP oznaczałoby to problemy z odzyskaniem całych długów.

Ale jest duży problem. - Jesteśmy podmiotem nieposiadającym zdolności upadłościowej - mówi Piotr Olszewski, rzecznik Przewozów Regionalnych. Wynika to z ustawy o restrukturyzacji i komercjalizacji PKP. - Ale w ślad za uchwałą rady nadzorczej spółka analizuje wszelkie możliwe rozwiązania zgodne z prawem - dodaje.

- Cały czas rozmawiamy na temat problemów Przewozów Regionalnych z resortem infrastruktury - mówi Mieczysław Struk. W najbliższym czasie o kłopotach firmy mają też dyskutować marszałkowie województw. - Upadłość spółki to byłoby pójście na konfrontację z Ministerstwem Infrastruktury, a tego chcemy uniknąć - dodaje.

Tymczasem Przewozy Regionalne mają kłopoty z podstawowymi płatnościami. - Zablokowane konta oznaczają realny brak możliwości wypłaty pensji należnych pracownikom PKP PR - napisała w liście do związków zawodowych Danuta Bodzek, członek zarządu Przewozów Regionalnych ds. pracowniczych. W firmie pracuje obecnie 15,5 tys. osób. Na 4 listopada Bodzek zaprosiła związkowców do Warszawy w celu omówienia sytuacji finansowej spółki. Traf chciał, że tego samego dnia posłowie z sejmowej komisji infrastruktury będą dyskutować o problemach Grupy PKP.

źródło: Gazeta Wyborcza

możliwość komentowania została wyłączona