Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

z kraju artykuł

Wielkopolska: Nie będzie pociągu, bo peron jest za krótki

Seweryn Lipoński, Gazeta Wyborcza,

dodane przez kasiek007

Niektóre pociągi nie zatrzymają się już we Wronkach, Szamotułach i Kępnie. Pasażerowie będą mogli tylko obejrzeć, jak przejeżdżają przez stację. Powód? Perony są za krótkie albo pociągi za długie.
O problemie podróżnych z Wronek pisaliśmy we wtorek. Dotąd mieli dziewięć pociągów pospiesznych do Poznania. W nowym rozkładzie PKP, który zacznie obowiązywać 13 grudnia, znajdą się tylko cztery, choć przez Wronki będzie przejeżdżać jeszcze siedem innych pociągów. Jednak żaden nie zatrzyma się na stacji. Przyczyna? Za krótkie perony.

- Jak się chce znaleźć kij na pasażera, to się znajdzie - denerwuje się Zbigniew Stachowiak z Wronek. - PKP spiera się o długość pociągów, a my zostajemy na peronach, odcięci od świata. Młodzież nie może dojechać do szkoły, ludzie do pracy, ale kogo to obchodzi?

Podobny problem mają pasażerowie z Szamotuł i Kępna. Łącznie chodzi o 14 pociągów Tanich Linii Kolejowych, którymi zarządza PKP Intercity. - Chcieliśmy, by nasze pociągi zatrzymywały się na tych stacjach. Ale PKP Polskie Linie Kolejowe odmówiło. Stwierdzili, że nasze pociągi są za długie - tłumaczy Arkadiusz Rojewski, rzecznik Intercity w Poznaniu.

Przepisy mówią, że pociąg nie może być dłuższy od peronu, przy którym się zatrzymuje.

Ile musi mierzyć pociąg, by zatrzymać się we Wronkach? Policzmy. Peron we Wronkach ma 212 metrów. Pojedynczy wagon - 25 metrów, a trzeba jeszcze doliczyć lokomotywę. Wychodzi na to, że zmieści się pociąg z siedmioma wagonami. Ale osiem wagonów to już za dużo. W Kępnie i w Szamotułach perony są nieco dłuższe (odpowiednio 252 i 300 metrów), jednak i tam odpadło kilka połączeń.

- Jesteśmy niezadowoleni, chcemy wrócić na te stacje - podkreśla Rojewski. - To nie są żadne wioski, tylko miasta, z których podróżuje wiele osób. A PLK odrzuciły nasze propozycje, nie myśląc o ludziach.

Tymczasem pracownicy PKP PLK tłumaczą, że chodzi właśnie o ludzi. A konkretnie o ich bezpieczeństwo. - Nie możemy się zgodzić, by 400-metrowy pociąg zatrzymywał się na dwa razy krótszym peronie we Wronkach, jak chciało Intercity - twierdzi Łukasz Więcek z Zakładu Linii Kolejowych w Poznaniu. - A jeśli pasażer, wysiadając poza peronem, przewróci się i wpadnie pod pociąg na torze obok? Jesteśmy za to odpowiedzialni.

Przepisy o peronach obowiązują już od kilku lat. Dlaczego więc te same pociągi mogły się dotąd zatrzymywać we Wronkach, Szamotułach i Kępnie?

- Nie mogły. Ale przewoźnicy wprowadzali nas w błąd. Podawali, że pociąg mieści się na peronie, choć w rzeczywistości był o wiele dłuższy. W tym roku postanowiliśmy wszystko dokładnie sprawdzić - zaznacza Więcek.

W niektóre dni pociągi mają mniej wagonów i zmieściłyby się na peronie, ale nie mogą, bo zmieniłoby to rozkład jazdy. To może skrócić wszystkie pociągi? Arkadiusz Rojewski twierdzi, że to niemożliwe: - Mamy tylu pasażerów, że byłby tłok. Pogorszyłoby to komfort jazdy, a tego nie chcemy.

Pasażerów popierają władze miast, którym odebrano połączenia. - Nie rozumiem działań kolei. Bez poinformowania nas likwidują najważniejsze połączenia! Nie zostawimy tak tej sytuacji - mówi oburzony Janusz Stanke, zastępca burmistrza Szamotuł. Burmistrz Wronek Mirosław Wieczór już napisał protest do PKP i Ministerstwa Infrastruktury. "Wstrzymanie kursowania części pociągów spowoduje ograniczenie mobilności mieszkańców, dojeżdżających nie tylko do pracy, szkół i uczelni wyższych. Problem ten dotyczy również mieszkańców miast i gmin Czarnków, Sieraków i Międzychód, którzy na co dzień korzystają ze stacji PKP we Wronkach. Wyżej wymienione miasta i gminy zamieszkuje łącznie kilkadziesiąt tysięcy osób" - czytamy w piśmie.

- Problem jest specyficzny i trudny do rozwiązania - uważa Kamil Migała z miesięcznika "Rynek kolejowy". Jego zdaniem konduktorzy po zatrzymaniu pociągu na stacji mogliby wskazywać podróżnym wagony, z których można wysiąść (Arkadiusz Rojewski z PKP Intercity zapewnia, że dotąd tak właśnie robili). - Przedłużenie peronów jest bardzo kosztowne, a w wielu miejscach praktycznie niewykonalne - dodaje Migała.

Jak ustaliliśmy, perony we Wronkach i w Szamotułach mogą zostać wydłużone, ale prędko się to nie stanie. - Nastąpi to w ramach planowanej modernizacji linii Poznań-Szczecin. Prace rozpoczną się najwcześniej w 2013 r. - informuje Roman Hajdrowski z PLK w Poznaniu.

źródło: Gazeta Wyborcza

możliwość komentowania została wyłączona