Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

z kraju artykuł

Płock: Linia kolejowa do Modlina i Warszawy za trzy miliardy

Karol Trammer*, Gazeta Wyborcza,

dodane przez kasiek007

Trudno koncepcji budowy nowej linii łączącej Warszawę z Płockiem nie włożyć między bajki i legendy. Tym bardziej że nie powstała żadna realistyczna koncepcja sfinansowania tej inwestycji.
Co kilka miesięcy odżywa koncepcja budowy nowej linii kolejowej, która w prostej linii połączyłaby Warszawę z Płockiem. Ostatnio wizję budowy takiej linii zaprezentowali w Płocku regionalni politycy związani z Platformą Obywatelską. 127-tysięczny Płock, będący trzecim pod względem liczby mieszkańców miastem województwa mazowieckiego, jest dziś omijany przez najważniejsze drogi oraz główne linie kolejowe. Dopiero budowa nowej linii kolejowej Warszawa - Płock ma być sposobem na wyrwanie Płocka z białej plamy na mapie komunikacyjnej. Stefan Kotlewski, związany z Płockiem 54-letni wicemarszałek województwa mazowieckiego, uważa powstanie nowej linii kolejowej za realny projekt: - Myślę, że powstanie ona za mojego życia.

- Przy dużym zaangażowaniu samorządów różnego szczebla oraz rządu budowa linii jest realna - mówi dwumiesięcznikowi "Z Biegiem Szyn" Jarosław Kiełbasiński, kierownik referatu rozwoju gospodarczego w Urzędzie Gminy Czerwińsk nad Wisłą. Czerwińsk - leżący między Warszawą i Płockiem - jest jedną z tych gmin, przez które mogłaby zostać poprowadzona nowa linia. - Będziemy promować wariant, który miałby biec przez Czerwińsk nad Wisłą - zapowiada Kiełbasiński.
Bajki i legendy

Koncepcja budowy nowej linii kolejowej łączącej Warszawę z Płockiem pojawia się w dokumentach planistycznych. Między innymi w "Studium rozwoju i modernizacji technologicznej transportu szynowego na Mazowszu" oraz w przyjętym przez płocką radę miejską "Studium transportowym i bezpieczeństwa transportu". Zespół ekspertów naukowych do spraw Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju przy Ministerstwie Rozwoju Regionalnego widzi natomiast Płock jako stację na północno-zachodniej linii dużych prędkości, która wzdłuż Wisły miałaby biec z Warszawy do Bydgoszczy. Nowa linia kolejowa łącząca stolicę z Płockiem i dalej z regionem kujawsko-pomorskim z pewnością odciążyłaby magistralę E20, której przepustowość na odcinku Warszawa - Sochaczew, szczególnie w godzinach szczytu, jest już na wyczerpaniu.

Problem w tym, że o koncepcji budowy nowej linii kolejowej, biegnącej równolegle do Wisły, nawet słowem nie wspomina się w dokumentach planistycznych Ministerstwa Infrastruktury - ani w "Master planie dla transportu kolejowego do roku 2030", ani w "Programie budowy i uruchomienia przewozów kolejami dużych prędkości w Polsce". Ta rozbieżność między różnymi dokumentami planistycznymi nie tylko pokazuje problem niespójności planowania w Polsce, ale także sprawia, że trudno koncepcji budowy nowej linii łączącej Warszawę z Płockiem nie włożyć między bajki i legendy. Tym bardziej że nie powstała żadna realistyczna koncepcja sfinansowania tej inwestycji. Tymczasem - jak szacują eksperci Instytutu Rozwoju i Promocji Kolei - budowa nowej linii kolejowej, skracającej relację między Warszawą a Płockiem, to koszt około 2,9 mld zł.

W tegorocznym budżecie woj. mazowieckiego, na wniosek radnego sejmiku Grzegorza Kostrzewy-Zorbasa, zapewniono 500 tys. zł na wstępne studium wykonalności budowy linii kolejowej z Modlina do Płocka. - To ma być impuls dla tej koncepcji - mówi o studium Piotr Szprendałowicz, członek zarządu woj. mazowieckiego. O planach dotyczących finansowania samej budowy Szprendałowicz mówić jednak już nie chce: - Dziś nie przesądzamy, czy projekt będzie realizowany ze środków z budżetu województwa, z budżetu państwa czy ze środków unijnych.

Płock sercem aglomeracji

Ekonomista transportu Adam Fularz, choć dostrzega problem braku kolei w korytarzu transportowym wzdłuż Wisły, sugeruje dążenie do poprawy kolejowej obsługi Płocka w oparciu o istniejącą linię kolejową. Koncepcja Fularza z 2007 r. zakłada stworzenie wspólnej aglomeracji Płocka, Gostynina, Sierpca oraz Kutna, której kręgosłupem stałaby się linia kolejowa biegnąca przez te miasta. Koncepcja przewiduje modernizację torów, dzięki czemu skróciłby się czas przejazdu pociągów, a następnie wprowadzenie autobusów szynowych kursujących co 30-60 minut. Istotne byłoby również stworzenie wspólnej taryfy na kolej i płocką komunikację miejską oraz budowa dwóch nowych przystanków kolejowych w Płocku: w pobliżu ogrodu zoologicznego (bliżej centrum miasta niż istniejący dworzec kolejowy) i na osiedlu Międzytorze.

- Powstanie takiej aglomeracji, poprzez zwiększenie się efektów skali, umożliwiłoby poprawę jakości życia. Zwiększyłaby się oferta rynku pracy, oferta edukacyjna czy kulturalna - przewiduje Adam Fularz. - Płock wyrósłby na serce 300-tysięcznej aglomeracji, dość liczącej się w kraju.

Modernizacja, której nie było

Modernizacja linii Sierpc - Płock - Kutno przyczyniłaby się także do skrócenia czasu przejazdu pociągu z Płocka do Warszawy. Kursujący obecnie raz na dobę pociąg "Mazovia" jedzie z Płocka do stolicy aż 2 godz. 38 min, przez co kolei trudno w tej relacji konkurować z autobusami. Gruntowna modernizacja przydałaby się również dlatego, że Płock - z uwagi na rafinerię Orlenu - jest bardzo ważnym punktem na sieci przewozów towarowych.

W ostatnich latach pojawiła się szansa na poprawę konkurencyjności płockiej kolei. Spółka PKP Polskie Linie Kolejowe w 2006 r. zaproponowała bowiem, aby w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego 2007-2013 zmodernizować linię Płock - Kutno. Spółka PKP PLK oszacowała koszt tej modernizacji na 70 mln zł. Samorząd woj. mazowieckiego postąpił jednak inaczej niż samorządy większości województw i w ogóle nie stworzył możliwości realizacji projektów z zakresu infrastruktury kolejowej w ramach swojego programu regionalnego. Linia Płock - Kutno w planach inwestycyjnych PKP PLK trafiła więc do kategorii "po roku 2012".

Wojciech Szymalski, ekspert Centrum Zrównoważonego Transportu, który już w 2007 r. opublikował koncepcję budowy nowej linii z Warszawy do Płocka, apeluje, by jednak nie zapominać o potencjale tkwiącym w istniejących liniach: - Tereny byłego zaboru rosyjskiego, a tu leży Płock, mają najrzadszą gęstość sieci kolejowej w Polsce i budowa nowych linii kolejowych będzie na pewno silnym bodźcem rozwoju lokalnego. Nie wyobrażam sobie jednak, żeby kosztem budowy nowej linii z Płocka do Warszawy, mieszkańcy Płocka czy Gostynina nie mogli wygodnie dojechać koleją do Poznania, Łodzi, Olsztyna czy Torunia. Na tych kierunkach linie kolejowe już istnieją i trzeba je dobrze wykorzystać.

* Karol Trammer jest redaktorem naczelnym niezależnego dwumiesięcznika "Z biegiem szyn" poświęconego kolei na Mazowszu (to w jego najnowszym numerze ukazał się powyższy artykuł

źródło: Gazeta Wyborcza

możliwość komentowania została wyłączona