Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

z kraju artykuł

Śląskie: Śląskie ma własną kolej. Do flirtów dołączą elfy

Tomasz Głogowski, Gazeta Wyborcza,

dodane przez mxk; zmodyfikowane

Od czwartku województwo śląskie ma własną spółkę kolejową. Powstała, bo Przewozom Regionalnym grozi upadłość. - Jeżeli spełni się czarny scenariusz, będziemy przygotowani na przejęcie linii - zdradza marszałek Bogusław Śmigielski.
15 mln zł, cztery flirty oraz ogromne poparcie władz województwa - tym wszystkim dysponują na początek Koleje Śląskie, nowa spółka powołana w czwartek przez województwo śląskie. Do tej pory urzędnicy zapewniali, że firma będzie tylko uzupełniać ofertę Przewozów Regionalnych i jeździć na trasach, gdzie tradycyjnemu przewoźnikowi nie opłaca się tego robić. W czwartek okazało się jednak, że Koleje Śląskie będą miały dużo poważniejsze zadania. Spółkę powołano w trybie awaryjnym, na wypadek, gdyby Przewozy Regionalne (zadłużone na ponad 400 mln zł) ogłosiły w połowie roku upadłość.

Takie zagrożenie jest realne, rząd przygotował już nawet specjalną ustawę na ten temat. - Jeżeli czarny scenariusz się spełni, chcemy być na to przygotowani. Nawet gdyby zaistniała potrzeba przejęcia niektórych linii, by zapewnić ciągłość transportu pasażerskiego - zapewnia marszałek Śmigielski.

Z tego też powodu urzędnicy starają się, aby Koleje Śląskie szybko dostały niezbędną licencję na przewóz pasażerów oraz certyfikat bezpieczeństwa. Procedura trwa zazwyczaj dwa lata, ale z nieoficjalnych informacji wynika, że spółka może dysponować tymi dokumentami już w tym roku. Szybko wyłonione zostaną też władze spółki. W przyszłym tygodniu powołani zostaną jej prezes, trzej członkowie rady nadzorczej oraz prawdopodobnie trzech, czterech pracowników merytorycznych. - Im szybciej, tym lepiej - mówi Łukasz Czopik, sekretarz województwa.

Na początek Koleje Śląskie mają dysponować czterema flirtami. Dołączy do nich osiem elfów, które województwo kupi za 187 mln zł od bydgoskiej Pesy. Pierwszy elf z barwami województwa śląskiego zaprezentowany zostanie na czerwcowych targach w Berlinie, a na Śląsk przyjedzie być może już w październiku.

Niewykluczone, że województwo kupi też 10 starszych elektrycznych składów, dzięki czemu spółka mogłaby jeździć na najbardziej uczęszczanych trasach w regionie - z Gliwic do Częstochowy czy z Częstochowy do Bielska-Białej. Planowane jest też uruchomienie szybkiego połączenia z Tychów przez Katowice i Sosnowiec do Dąbrowy Górniczej. Koleje Śląskie chcą też w przyszłości obsługiwać połączenia z innymi regionami, m.in. z Krakowem.

Śmigielski zapewnia, że Koleje Śląskie nie będą konkurować z Przewozami Regionalnymi, których województwo jest współwłaścicielem. - W ten sposób działalibyśmy na szkodę własnej spółki - mówi marszałek i dodaje, że możliwy jest też inny scenariusz: jeżeli Przewozy Regionalne będą dobrze wywiązywać się ze swoich zadań, działalność Kolei Śląskich może zostać zawieszona.

źródło: Gazeta Wyborcza

możliwość komentowania została wyłączona