Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

region szczeciński artykuł

Po premii i nagana. Zimno w pociągu nikomu nie zagraża

judy, Gazeta.pl,

dodane przez MQ

Kierownik pociągu Interregio do Szczecina odmówił jazdy nieogrzewanym składem, przekonując, że pasażerowie nie zniosą takiej temperatury, skoro na dworze są 3 st. Celsjusza. Za karę szefowie dali mu naganę i odebrali premię.
Adam Polak dowiedział się przed kilkoma dniami, że stracił premię. - To niesprawiedliwe - przekonuje kolejarz. Pracuje jako kierownik pociągu w Śląskim Zakładzie Przewozów Regionalnych w Katowicach. 27 października miał jechać pociągiem relacji Kraków - Szczecin. - Na stacji w Katowicach zmienia się w tym pociągu drużyna konduktorska. Zastępujemy kolegów z Krakowa i to my jedziemy dalej. Ja jednak odmówiłem, bo okazało się, że pociąg miał niesprawne ogrzewanie, a na zewnątrz były tylko 3 st. Celsjusza. Uznałem, że ludzie nie mogą w tych warunkach jechać 600 km - mówi Polak.

Według niego zepsuty skład w ogóle nie powinien ruszyć z Krakowa, a jeśli już, to w Katowicach trzeba było go zmienić. Rezerwowego składu jednak nie było, więc po godzinie zamiast wagonów zmieniono kierownika pociągu. Polaka zastąpił inny kolejarz. Na stacji w Gliwicach ogrzewanie próbował jeszcze naprawić elektryk, ale się nie udało. Zimny pociąg dojechał aż do Szczecina i następnego dnia - też zimny - wrócił do Krakowa.

- Kierownik pociągu może odmówić przyjęcia składu tylko wtedy, gdy tabor zagraża bezpieczeństwu ruchu na torach lub bezpieczeństwu pasażerów. Kierownik zgłosił usterkę, a potem otrzymał polecenie, żeby jechać, i tak powinien był zrobić - mówi Dariusz Pajor z działu marketingu Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Przyznaje, że zgodnie z przepisami zepsuty pociąg nie powinien był w ogóle wyjeżdżać z Krakowa, ale skoro już wyruszył, trzeba było nim jechać dalej. - Pracownik ma prawo odwołać się od decyzji o naganie i odebraniu premii. Nie rozumiem, dlaczego skarży się "Gazecie" - dodaje Pajor.

- Oczywiście, że zimny pociąg nie zagraża bezpieczeństwu ruchu, ale zdrowiu pasażerów już chyba tak, a nasza firma ma przecież hasło: "Podróżny jest najważniejszy". Nagany nie dostali ci, którzy zepsuty skład dopuścili na tory, tylko ja za to, że nie chciałem nim jechać - utyskuje Polak.

źródło: Gazeta.pl

5 komentarzy