Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

region szczeciński artykuł

Intercity zapomniało podczepić wagony dla 150 dzieci

kov, Gazeta.pl,

dodane przez kajetansz

Zarezerwowali dwa wagony, mieli jechać w dwóch przedziałach. 150 dzieciom i ich rodzicom PKP Intercity zafundowało emocjonujący początek ferii.
Pociąg ze Szczecina do Zakopanego wyjechał w piątek z ponaddwugodzinnym opóźnieniem - w nocy zamiast po południu. Powód: kolejarze zapomnieli podstawić dwóch wagonów dla młodzieży.

Organizatorzy zimowiska załatwiali ich rezerwację już cztery miesiące temu. Wszystko było opłacone. Do Zakopanego miały wyruszyć cztery grupy dzieci: po dwie z Choszczna i Szczecina. Razem ok. 150 osób.

Jednak kiedy pociąg wjechał na dworzec w Szczecinie, okazało się, że miejsc dla dzieci nie ma.

- A przecież jeszcze tego samego dnia, kilka godzin wcześniej, byłam na dworcu. Pracownicy wiedzieli o naszej rezerwacji - opowiada Katarzyna Górna-Zawadzka, jeden z organizatorów zimowego wypoczynku. - Wagon rezerwowałam w październiku, w listopadzie miałam zgodę kolei, w grudniu były już załatwione wszelkie formalności. Tylko ktoś zapomniał tych wagonów doczepić. Zapomniał, że zaczęły się ferie.

Kierownik pociągu i konduktorzy najpierw chcieli poupychać dzieci po całym pociągu.

- Proponowali przedział dla matki z dzieckiem, kierownik chciał jeszcze oddać swój przedział służbowy. A to przecież nie załatwiało problemu - opowiada Górna-Zawadzka.

Na taki transport opiekunowie i rodzice się nie zgodzili.

- Najpierw kierownik pociągu chciał ruszać bez naszych dzieci - opowiada jedna z matek. - Argumentował, że nie ma żadnej informacji o rezerwacji i odjeżdża zgodnie z rozkładem. Dopiero jak organizatorzy wypoczynku pokazali mu dokumenty, że wszystko jest załatwione i opłacone, zaczęły się jakieś działania.

Rodzice wezwali na pomoc telewizyjne kamery.

- Kierownikowi pociągu zapowiedzieliśmy, że nie puścimy składu, dopóki nie znajdą się wagony, za które zapłaciliśmy - opowiada jeden z rodziców. - W grupie do Zakopanego było dużo małych dzieci, wyjeżdżały po raz pierwszy. Stały przerażone na peronie.

W końcu dwa dodatkowe wagony się znalazły. Pociąg ruszył z ponaddwugodzinnym opóźnieniem.

W niedzielę Górna-Zawadzka mówiła "Gazecie": - Dotarliśmy, dzieci właśnie zjeżdżają ze stoku - mówiła w niedzielę Katarzyna.

Beata Czamerajda z biura prasowego PKP Intercity zapewniała przed kamerą TVP, że osoba, która zawiniła, poniesie konsekwencje.

źródło: Gazeta.pl

6 komentarzy