Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

region szczeciński artykuł

O włos od katastrofy kolejowej koło Szczecina

Artur Bogdanowicz, Rynek Kolejowy,

dodane przez zack1989

W ostatniej chwili udało się uniknąć katastrofy kolejowej na trasie Szczecin-Berlin, podaje dziennik "Märkische Oderzeitung". Automatyczny system hamowania zatrzymał na jednotorowej trasie pociąg EuroCity zmierzający z Pragi do stolicy Pomorza Zachodniego oraz nadjeżdżającą z naprzeciwka lokomotywę diesel w okolicy dworca Tantow. Przypadek ten został dopiero teraz podany do wiadomości publicznej - a wydarzył się 23 lutego. Do tej pory nieznana jest przyczyna zdarzenia. Niemiecka policja zakłada błąd człowieka.
EC minął w tym dniu stację Tantow, gdy w zasięgu wzroku maszynisty pojawiły się na jego torze dwie połączone lokomotywy. Nim maszyniści obu pociągów rozpoczęli procedurę hamowania aktywował się sterowany z satelity automatyczny system bezpieczeństwa, hamujący obie jednostki. Pociągi zatrzymały się 600 metrów od siebie. Nikt z pasażerów międzynarodowego pociągu nie odniósł żadnych obrażeń. Nie doszło do wypadku, który w skutkach mógł przypominać katastrofę z Oschersleben, kilka miała miejsce kilka tygodni wcześniej. Świadkowie zdarzenia zeznali, że na pobliskim przejeździe przez dłuższy czas opuszczone były szlabany i utworzyły się długie kolejki samochodów. Jednocześnie straż pożarna gasiła mały pożar niedaleko linii kolejowej. Najprawdopodobniej nie miało to jednak wpływu na samo zdarzenie.

Trasa została zablokowana na niespełna godzinę. Później pociąg kontynuował przejazd do Szczecina. Według pierwszych wyników śledztwa maszynista pociągu z Pragi miał zielone światło na wyjazd ze stacji Tantow do Polski. Jadąca od strony Szczecina lokomotywa prywatnego przedsiębiorstwa była na trasie najprawdopodobniej bez zgody nadzoru ruchu. Nikt nie umie na razie odpowiedzieć na pytanie, jak udało się jej niemal niezauważenie przejechać ze Szczecina-Gumieńców. Musiała ona minąć przynajmniej dwa czerwone światła.

Przypadek stawia wiele pytań co do bezpieczeństwa linii, podaje gazeta. Policja miała się dowiedzieć dopiero z jednodniowym opóźnieniem o tym co się stało, ale nie od Kolei Niemieckich, a poprzez informację od mieszkańców Tantow. Deutsche Bahn dementuje informację, jakoby zamierzała zignorować zdarzenie i nie informować policji.

źródło: Rynek Kolejowy

2 komentarze