Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

region szczeciński kolej

Konduktor chciał wyrzucić 2,5-letnie dziecko z pociągu

Andrzej Kus, GS24.pl,

dodane przez pioko17

- Kierownik pociągu straszył, że wyrzuci moją 2,5-letnią córkę z pociągu - żali się Małgorzata Kaniuk. - Krzyczał i był agresywny. Zarządcy kolei rozpoczęli wewnętrzne dochodzenie.
Opisywana sytuacja miała mieć miejsce 24 sierpnia w pociągu z Kołobrzegu do Szczecina. Wśród pasażerów była Małgorzata Kaniuk ze Szczecina. Jechała ze swoją 2,5-letnią córką oraz siostrą. Wracały z urlopu. Dzień wcześniej, by uniknąć kolejek zgłosiły się do kasy po zakup biletów.

- Tam poprosiłam o najkorzystniejszą ofertę. Dostałam bilet w takiej samej cenie, jak wtedy, gdy jechałam do Kołobrzegu - opowiada kobieta. - Zapytałem raz jeszcze: czy obejmuje ona całą naszą trójkę? Kasjerka potwierdziła, schowałam go do torebki i poszłam. Następnego dnia, kilka minut po starcie pociągu podszedł konduktor. Poprosił o przedstawienie ważnego dokumentu przejazdu.

Wtedy zaczęły się problemy. - Stwierdził wtedy, że nie posiadamy biletu zerowego dla mojej córki. Zaczęłam tłumaczyć, że takie dzień wcześniej sprzedała nam kasjerka. Przecież on nic nie kosztuje, dlaczego miałabym coś kręcić?

Dalej, według Czytelniczki "Głosu", konduktor zmienił już swój ton. - Zaczął w chamski sposób wykrzykiwać: "Pani chyba zwariowała, czy chce Pani abym wyrzucił dziecko z pociągu"? Słowa przytaczam dokładnie takie, jakie usłyszałam. Byłam przerażona, podobnie jak moja córka. Widziało to mnóstwo podróżnych. Poniżana przez kierownika pociągu czułam się, jakbym była oszustką przewiezioną na gapę. Wypisał mi ten bilet za zero złotych, pobrał za to pięć złotych opłaty. Pasażerka po zdarzeniu napisała oficjalną skargę do dyrektora Przewozów Regionalnych w Szczecinie Andrzeja Chańko.

Zażądała zwrotu pieniędzy oraz oficjalnych przeprosin na łamach gazety. Dyrektor natychmiast wszczął wewnętrzne dochodzenie w tej sprawie.

- W tym przypadku mamy to szczęście, że w każdym wagonie znajduje się wysokiej klasy monitoring - przyznał Andrzej Chańko. - Do poniedziałku przejrzę dokładnie nagranie. Nie będzie na nim dźwięku, ale nie wyobrażam sobie, by konduktor tak się zachowywał z uśmiechem na twarzy. Widać będzie jego reakcję. Rozmawiałem też z pracownikami z Kołobrzegu. Jeśli kasjerka wprowadziła w błąd, to również oczywiście wyjaśnimy.

Dyrektor tłumaczy też, dlaczego trzeba zawsze pamiętać o bilecie zerowym. Pasażerowie nie zdają sobie z tego, że mimo że nie płacą za niego - kolej odzyskuje te pieniądze.

- Oddaje nam je Skarb Państwa, podobnie jak reguluje nam zniżki. Nie zmienia to faktu, że takie zachowanie jest niedopuszczalne. Jeśli je potwierdzimy, wobec pracownika zostaną wyciągnięte konsekwencje. W grę wchodzi nawet dyscyplinarne zwolnienie. Najpierw trzeba wszystko dokładnie ustalić - podsumowuje.

Do sprawy wrócimy.

źródło: GS24.pl

brak komentarzy