Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

region szczeciński artykuł

Informacja PKP: Pro-szę-mó-wić-po-pol-sku

Monika Adamowska, Gazeta.pl,

dodane przez MQ

"Pro-szę-mó-wić-po-pol-sku". Taką pomoc proponowano turystom i gościom w okienku Informacji PKP na dworcu Szczecin Główny. W tym samym czasie w Szczecinie odbywały się Mistrzostwa Europy w pływaniu.
Niedzielne południe. Do okienka Informacji ciągle ktoś podchodzi, bo akurat zmienił się rozkład. Najwięcej Polaków. Rzadziej Niemcy. Holendrzy - pani Ellis i jej mąż (nazwisko do wiadomości redakcji) - pierwszy raz byli w Szczecinie. Przyjechali na Pływackie Mistrzostwa Europy. Przy kasie Intercity (w głębi dworca) też mają problemy, choć pani Ellis zna angielski i niemiecki. Kasjerka proponuje przejście do kasy obok, nr 8. - Osiem, eight, acht - pokazuje w prawo. Holendrzy czekają przy kasie nr 8, ale jest zamknięta. Wracają. Nie mogą się dogadać. Ratuje ich szczecinianin pan Waldemar. Zna angielski. Pomaga.

Jeszcze w niedzielę sprawdzam, czy rzeczywiście w Informacji mówią tylko po polsku. Po niemiecku pytam o kurs do Berlina bez przesiadek.

- Pro-szę-mó-wić-po-pol-sku - mówi pani. Ale usiłuje pomóc: - Berlin? Ja-pa-ni-po-ka-żę.

Na monitorze pokazuje połączenia. Pytam, które tańsze? Czy zna angielski. A pani: - Pro-szę-po-pol-sku.

To już po polsku wyjaśniam, że jestem dziennikarką i sprawdzam, jak służą turystom. Pani uważa, że przesadzam. Że jakby już naprawdę był problem, zadzwoniłaby do przyjaciela, który zna języki. Nikt nie odsyła do Centrum Obsługi Klienta Intercity (naprzeciwko głównego wejścia), gdzie w niedzielę można spokojnie dogadać się nawet po niemiecku. Może to tylko problem niedzieli? Sprawdzam w poniedziałek rano. W kasie nr 14 ICC pani daje mi karteczkę z numerem kasy 8. Tam miła pani pyta: - A po polsku pani troszeczkę rozumie? I stara się pomóc po niemiecku: - Berlin? Dzisiaj? Jutro rano?

W poniedziałek w okienku Informacji (tę prowadzą Przewozy Regionalne) pani pyta: - Szczecin-Berlin? Eurocity, Eurocity - i pokazuje na ekranie połączenia. - A Regio dopiero ten. Ja nie rozumiem. Nie znam niemieckiego. ICC English. Ja nie znam angielskiego.

Pokazuje ręką jakby w prawo. W końcu pisze na karteczce "10 Euro 46 zł" i wskazuje połączenie. Na szczęście wtrąca się jakiś mężczyzna. Po angielsku mówi, że informację dostanę w Centrum Obsługi Klienta (pokazuje gdzie). W centrum rzeczywiście oferują pomoc po angielsku. Do centrum odsyła też miła pani z punktu informacji turystycznej (obok Informacji PKP). Po niemiecku pyta, czego potrzebuję i na kartce pisze po polsku "Pociąg bezpośredni do Berlina. Dziś lub jutro". Każe ją w centrum pokazać w razie problemów.

Beata Czemerajda z biura prasowego Intercity wątpi, czy opisywane przez mnie zdarzenia dotyczyły także ich kas (jedne kasy są ich, inne nie). Wyjaśnia, że część ich pracowników zna języki. Ale mogło się akurat zdarzyć, że ich nie było. Języki to dla nich priorytet. - W lecie rozpoczęliśmy projekt nauki angielskiego z wykorzystaniem platformy e-learningowej. Szkolimy 700 osób na terenie całego kraju - Czemerajda podkreśla, że szczególny nacisk kładą na znajomość zagadnień obsługi pasażera kolei. I dofinansowują nawet 80 proc. kosztów indywidualnych szkoleń.

Andrzej Chańko, dyrektor Zakładu Szczecin Przewozy Regionalne (prowadzą okienko Informacji) mówi, że znający języki odeszli na emeryturę. Innych nie szkolili, bo nie wiedzieli, czy warto, czy w ogóle będą prowadzić ten punkt.

- Nawet po polsku tylko najwyżej 10 proc. pytań dotyczy naszych pociągów, reszta Intercity - mówi Chańko. - Właśnie się z nimi dogadujemy, żeby razem mieć informację. W piątek będę znał wyniki tych rozmów.

Dyrektor obiecuje, że na razie panie będą miały choć napisane proste zdania, by umieć odesłać do centrum. Mówi: - Nie chcę się usprawiedliwiać, ale jako globtroter kolejowy sam stwierdziłem, że np. na paryskich dworcach też człowiek się w żadnym języku nie dogada, tylko po francusku.

Komentarz

Na dworcu głównym problem sam się tworzy. Bo przecież mamy nowoczesne Centrum Obsługi Klienta. Wystarczyłoby tam odsyłać turystów. Najlepiej rzeczywiście byłoby, żeby wszystkie te PKP od ICC, Przewozów Regionalnych, dworców, peronów, wagonów, kas itd., dogadały się i miały wspólną informację. Inaczej robi się chaos i utrudnia życie pasażerom.

W poniedziałek bardzo dotkliwym objawem tego chaosu była rozmazana w holu głównym kupa. Wszyscy się dziwili, że tak śmierdzi. I tyle. Pasażerowie ją omijali. Pytani przez "Gazetę" zarządcy dworca (tym razem ze spółki PKP Dworce Kolejowe) zarzekali się, że rano było czysto. Nikt ich o problemie nie poinformował, dopiero "Gazeta". Mówili, że "albo ktoś przechodził z psem albo celowo ktoś podrzucił kupę, żeby skompromitować ich przed konferencją prasową jaka miała się odbyć się o godz. 11" [konferencja o promowaniu turystyki w jednym z powiatów - red.].

Wszystko razem sprawiało fatalne wrażenie. Zniechęcało do Szczecina.

źródło: Gazeta.pl

12 komentarzy