Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

region szczeciński artykuł

Awantura o las

TM, asta24.pl,

dodane przez wojtazz; zmodyfikowane

Wydawałoby się, że kawałek lasu będzie najmniejszą przeszkodą w uruchomieniu połączenia kolejowego Wałcza ze Szczecinem i Piłą. Niestety, okazało się inaczej.
Wałecki samorząd terytorialny wielokrotnie zapewniał mieszkańców miasta o powrocie Wałcza na kolejową mapę Polski. I to już od 1 września 2012. I rzeczywiście, nie były to puste słowa. Jednym z etapów tego powrotu było rozpoczęcie remontów przejazdów kolejowych w Wałczu. Linia kolejowa ma przebiegać m.in. przez Stargard Szczeciński, a to wiąże się z koniecznością remontu fragmentu dawno nieużywanych torów. Aby jednak do tego doszło, ze względu na kolejowe przepisy bezpieczeństwa, należy wzdłuż nich na stałe wyciąć drzewa. Dlatego właśnie starosta wałecki wydał decyzję zezwalającą Polskim Kolejom Państwowym na rozpoczęcie wycinki.

Od decyzji odwołało się Nadleśnictwo Wałcz. - Decyzja była wydana na podstawie wykonanej przez Kolej inwentaryzacji drzew. Według niej te drzewa miały się znajdować na gruntach należących do Polskich Kolei Państwowych - mówi Tomasz Partyka, nadleśniczy Nadleśnictwa Wałcz. - Stanowisko Lasów Państwowych jest takie, że Kolej powinna odtworzyć granicę pomiędzy własnościami Lasów Państwowych, a własnością Kolei. Nadleśnictwo Wałcz częściowo odtworzyło tę granicę i jednoznacznie wykazało, że część drzew przeznaczonych do wycinki znajduje się na gruntach należących do Lasów Państwowych, nie Kolei.

Starosta podjął decyzję zezwalającą Kolejom na wycinkę drzew wzdłuż torów na podstawie rozporządzenia ministra infrastruktury, mówiącym o konieczności wycięcia drzew w odległości 15 metrów od torów po każdej ich stronie. Podejmując taką decyzję starosta miał do niej pełne prawo. To rozporządzenie jest jednak sprzeczne z Ustawą o lesie, która nakłada na leśników obowiązek przywrócenia roślinności leśnej w przeciągu pięciu lat w miejscu, gdzie nastąpiło wylesienie.

Wobec braku jasnych granic pomiędzy gruntami należącymi do Kolei Państwowych i Lasów Państwowych, leśnicy nie mogą pozwolić, aby przypadkiem wycięto drzewa, które znajdują się na ich terenie.

- Jest problem - przyznaje Bogdan Wankiewicz, starosta wałecki. - Musimy dokładnie ustalić granicę, żeby zażegnać ten spór i żeby można było te drzewa wyciąć.

Z inicjatywy starosty odbyły się spotkania, w którym uczestniczyły obie strony zamieszania. Na szczęście udało się osiągnąć kompromis. - Granica zostanie odtworzona przez geodetę PKP, ale w obecności pracownika Nadleśnictwa. Mam nadzieję, że to pozwoli nam wydać prawomocną decyzję o wycince drzew i wierzę, że zdążymy ze wszystkim na czas - mówi starosta Wankiewicz.

Po raz kolejny całe zamieszanie spowodowało polskie prawo, którego przepisy w wielu miejscach są ze sobą sprzeczne. Trudno się dziwić zarówno Polskim Kolejom Państwowym, które muszą dbać o bezpieczeństwo pasażerów, jak i leśnikom, mającym ustawowy obowiązek dbania o nasze lasy.

źródło: asta24.pl

1 komentarz