Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

region szczeciński artykuł

Ekspres Wałcz - Piła: kolejowa schizofrenia

(kon), 24Kurier,

dodane przez MQ

Mieszkańcy Dobina nie spełnili swojej groźby o zatrzymaniu pociągu na torach. Zorganizowali za to pikietę, na którą zaprosili miejscowe władze, radnych, tutejszego posła i Daniela Paszuna, kierownika Biura Regionalnego Transportu Pasażerskiego w Urzędzie Marszałkowskim w Szczecinie, który musiał gęsto się tłumaczyć, dlaczego pociągi nie zatrzymują się w Dobinie.

Na styku województw



Miejscowość, o której mowa, leży tuż za Wałczem na linii Wałcz - Piła. Dalej położone miejscowości na tej trasie należą już do województwa wielkopolskiego. Szynobusy przestały się zatrzymywać w Dobinie (Zachodniopomorskie), Skrzatuszu, Szydłowie i Dolaszewie (Wielkopolskie) po zmianie rozkładu jazdy z 8 grudnia. Wtedy też marszałek województwa wielkopolskiego zawiesił składy dotowane przez swoje województwo, motywując to ich nierentownością. Na trasie Piła - Wałcz - Szczecin zostały już tylko pociągi dotowane przez województwo zachodniopomorskie. Jeżdżą, ale w Dobinie i miejscowościach sąsiedniego województwa się nie zatrzymują… Decyzję motywowano oszczędnościami i skróceniem czasu podróży. Poseł Paweł Suski uważa jednak, że przyczyna jest zupełnie inna.

- Po raz kolejny odnoszę wrażenie, że zarząd województwa nie ma pojęcia, gdzie leży powiat wałecki. Samorządowcy z terenu powiatu, jak również i ja odnosimy wrażenie, że chęć przynależności do województwa zachodniopomorskiego była błędem - irytował się poseł P. Suski. - Uczestniczycie państwo w rozgrywkach między marszałkami województw zachodniopomorskiego i wielkopolskiego, jednak jeśli panowie nie mogą się dogadać, nie powinni wmanewrowywać w to swoich mieszkańców. Wy zostaliście wmanewrowani w taką politykę, która w normalnych demokratycznych krajach nie powinna mieć miejsca.

"Nie jesteśmy ludźmi innej kategorii"



Poseł prosił D. Paszuna o złamanie prawa i zatrzymanie pociągów w Dobinie ze względów społecznych. Przekonywał, że skomplikowane i wymagające czasu procedury nie mogą być ważniejsze od ludzi.

- Nie chcemy być dłużej dyskryminowani - wtórował mu radny Rady Gminy w Wałczu, a jednocześnie mieszkaniec Dobina Jan Kurowski. - W innych miejscowościach naszego województwa, powiatu i gminy pociągi się zatrzymują, a my nie jesteśmy ludźmi innej kategorii. Jeśli szynobus nie będzie się u nas zatrzymywał, zatrzymamy go sami na kilka godzin. Może to rozjaśni umysły naszych decydentów.

Przedstawiciel marszałka długo tłumaczył, że rozkładu jazdy nie da się zmienić ot, tak, wymieniał procedury, uzgodnienia i konsultacje, których trzeba dochować. I poinformował mieszkańców, że pociąg będzie się znowu w Dobinie zatrzymywał najprawdopodobniej w czerwcu, przy okazji kolejnej zmiany rozkładu jazdy. Mieszkańców to, delikatnie mówiąc, nie satysfakcjonuje.

- To absurd. W czerwcu zaczynają się wakacje, nasze dzieci nie będą już potrzebowały dojazdu do szkół - mówili mieszkańcy. - Nam to połączenie potrzebne jest natychmiast. Dzieci nie mają czym dojeżdżać, bo od kiedy wróciły pociągi, autobusy nie jeżdżą już tak często. Utknęliśmy w martwym punkcie.

- Gdybyśmy wiedzieli, że mieszkańcy pojeżdżą nimi tylko przez 3 miesiące, nie rozmawialibyśmy z PKS-em o zmniejszeniu liczby autobusów - zapewnia wójt gminy Wałcz Piotr Świderski. - Na otwarciu linii Piła - Szczecin była wielka feta i radość z ponownego uruchomienia trasy. Szkoda, że nikt nam wtedy nie powiedział, jak to będzie wyglądać w praktyce.

Dają, zabierają i tak w kółko



O historii kolejnictwa w Wałczu można by napisać książkę. Przed 13 laty zlikwidowano połączenie ze Szczecinem, które zostało wznowione 1 września ubiegłego roku. W 2000 roku zlikwidowano także połączenie Wałcza z Piłą, a wznowiono je 7 lat później, by po wielu perypetiach, z autobusową komunikacją zastępczą włącznie, zawiesić je w lutym 2012 roku i po raz kolejny wznowić 7 miesięcy później.

źródło: 24Kurier

1 komentarz