Informacje
Zachodnia Grupa Zakupowa zapłaci za przyspieszoną dostawę pociągów 72 mln złotych?
jm, Rynek Kolejowy,
dodane przez MQ
Nowosądecki Newag odwołał się od warunków przetargu na dostawę co najmniej dziewięciu pociągów dla Zachodniej Grupy Zakupowej. Kontrowersje wzbudza to, że zamawiający prawie tak samo wysoko jak cenę ocenia skrócenie czasu dostawy, ale tylko trzech pierwszych pociągów. Może to kosztować województwo 72 mln złotych.
Przypomnijmy - zamówienie województwa zachodniopomorskiego obejmuje dostawę 9 elektrycznych zespołów trakcyjnych z możliwością wykorzystania prawa opcji do dodatkowo 8 ezt oraz możliwością złożenia zamówienia uzupełniającego na jeszcze dwa pociągi. Z podstawowego zamówienia dwa składy trafią do uczestniczącego w projekcie województwa lubuskiego.Wprawdzie termin dostawy pojazdów mija 30 kwietnia 2015 roku, ale cena stanowi tylko 60 procent kryterium zamówienia. Aż 40 proc. punktów można natomiast uzyskać za skrócenie terminu dostawy trzech pierwszych pociągów do minimum, którym jest jeden miesiąc. To budzi niemałe wątpliwości - jak wylicza Newag w odwołaniu, które opisujemy poniżej, dostawca, który skróci czas zamówienia będzie mógł podyktować aż o 72 mln złotych wyższą cenę niż ten, który dostarczy pociągi na czas. Właśnie tyle pieniędzy może kosztować województwo skrócenie terminu dostawy trzech pociągów.
- Rozumiem województwo zachodniopomorskie. Skrócenie czasu dostawy kilku pociągów pewnie jest konieczne ze względu na osławione środki z rezerwy celowej - mówi "Rynkowi Kolejowemu" jedna z osób odpowiedzialnych za przetargi taborowe w innej części kraju. Środki z rezerwy celowej marszałkowie otrzymali w zamian za zgodę na przejęcie Przewozów Regionalnych. Mogą je jednak wykorzystać tylko przez krótki okres - w ostatnim kwartale roku. - Aby otrzymać te pieniądze, tabor musi być już odebrany i zapłacony - zaznacza nasz rozmówca.
Newag: Pesa ma już gotowe pociągi...
Nowosądecki Newag uznał, że warunki zamówienia nie są sprawiedliwe, i złożył odwołanie do Krajowej Izby Odwoławczej. Czytamy w nim, że uniemożliwiono mu przystąpienie do postępowania na skutek preferowania jednego wykonawcy - konkretnie: bydgoskiej Pesy - i utrudnianie startu innym. Newag domaga się zmiany wagi ceny zamówienia na 100%, lub ewentualnie 95%. Dlaczego?
Newag przypomina, że specyfikacja na dostawę 22 ezt (czteroczłonowe Elfy) dla Wielkopolski jest zbliżona do zamówienia Zachodniej Grupy Zakupowej. Ze względu na problemy finansowe woj. wielkopolskiego (z ich powodu zresztą region ten wycofał się z projektu zakupu taboru, o którym piszemy), może się ono w opinii Newagu zgodzić na odroczenie dostawy pojazdów - i terminu płatności. Tak zresztą było pod koniec 2012 roku w przypadku dostaw Elfów dla Kolei Śląskich, co potwierdził w rozmowie z "Rynkiem Kolejowym" prezes Kolei Wielkopolskich, Włodzimierz Wilkanowicz. Odroczenie dostaw Elfów dla Wielkopolski pozwoliło wtedy Pesie wykorzystać częściowo zbudowane pociągi do budowy ezt dla KŚ (choć i tak nie obyło się bez opóźnień).
Newag wskazuje, że w związku z już zatwierdzonymi przesunięciami dostaw dla Kolei Wielkopolskich (za co nie policzono kar umownych), Pesa dysponuje już trzema praktycznie gotowymi pojazdami - akurat tyloma, ile chce otrzymać szybciej woj. zachodniopomorskie. Natomiast nowosądecka spółka potrzebuje na produkcję od sześciu do dziesięciu miesięcy. Jak konkluduje producent, taka budowa kryterium ma po prostu zagwarantować Pesie zwycięstwo.
Milionowe kary za opóźnienia
Zdaniem producenta z Nowego Sącza, interesy Newagu narusza nie tylko premiowanie krótkiego terminu dostawy, ale i sposób naliczania kar umownych. Będą one naliczane za każdy dzień zwłoki w dostawie każdego pojazdu w wysokości 0,1% całego kontraktu. Jeśli zatem cena brutto za pojazd wyniesie 24 mln złotych, to kara za opóźnienie o dzień wyniesie 21 600 złotych, a w przypadku skorzystania z opcji - prawie 40 tys. złotych.
Newag uważa, że to "absurdalne" wysokie kary, bo w innych przetargach kary umowne wylicza się jako 0,1% kosztu jednego pojazdu, a nie całej umowy. Co więcej, województwo zachodniopomorskie nie określiło maksymalnej kwoty kar umownych. Nowosądecki producent domaga się zatem wyliczania kar w odniesieniu do wartości opóźnionego pociągu i określenia maksymalnego limitu kar.
źródło: Rynek Kolejowy
Przeczytaj również: Jakie pociągi dla zachodniej grupy zakupowej? (12.04.2013)
brak komentarzy