Informacje
Kraj: PKP SA sprzedało zabytkowy tabor. Pocięli go na złom
jm, Rynek Kolejowy,
dodane przez Lutek
PKP SA informuje, że 163 spośród 170 sztuk zabytkowego taboru wystawionego w marcu 2014 na sprzedaż znalazło nowych nabywców. Kolejny tabor sprzedano we wrześniu. Niestety, tym razem nabywcy okazali się nieuczciwi. Czytelnicy donoszą, że zabytkowe pociągi pocięto na złom
W marcu spółka PKP SA ogłosiła postępowanie na sprzedaż 163 sztuk taboru kolejowego stacjonującego w Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Poznaniu, Warszawie i Wrocławiu. Chętni mogli zakupić wagony towarowe (z serii Kdxh), a nawet lokomotywę parową z serii Ty2. Więcej na ten temat pisaliśmy tutaj.W pierwszej kolejności PKP SA starała się zbyć maszyny na rzecz muzeów, stowarzyszeń miłośników kolei oraz jednostek samorządów terytorialnych. Dopiero potem niesprzedany tabor został przeznaczony do zbycia w postępowaniu bez ograniczeń. Większość sprzedawanych maszyn jest objęta ochroną konserwatorską, dlatego nabywcy, dokonując zakupu, zobowiązali się do dbania o tabor zgodnie z wytycznymi konserwatora zabytków.
Wiele maszyn maszyn trafi do muzeów. Na przykład Pociąg (Ty2 32D42), który został wykorzystany podczas realizacji zdjęć do filmu „Róża” Wojciecha Smarzowskiego, kupiło Muzeum Komunikacji w Warszawie. Natomiast jedną z najstarszych lokomotyw (Ty2 1258) PKP SA sprzedała Muzeum Broni i Militariów w Witoszowie Dolnym. Nie wszystkie zabytki zostaną sprzedane. Jedna z lokomotyw parowych stanie na zamkniętym torze przy wyremontowanym dworcu w Bydgoszczy.
W sierpniu ogłoszony został kolejny przetarg, tym razem na dwie lokomotywy i 22 wagony. Jak doniósł nasz Czytelnik, tym razem nie wszyscy nabywcy wykazali się uczciwością. - Uszkodzenia są tak duże, że nieodwracalne, brakuje tendra, a kabina maszynisty leży obok - mówi Radiu Opole Damian Kapinos z Obywatelskiego Komitetu Obrony Kolei Na Opolszczyźnie, który przyjechał do Nysy sporządzić dokumentację fotograficzną. Łukasz Romaniecki z Towarzystwa Miłośników Kolei w Jaworzynie Śląskiej zgłosił sprawę do prokuratury.
PKP SA twierdzi, że nie mogła zapobiec przestępstwu. – Naszą intencją przy organizacji przetargów na sprzedaż historycznego taboru będącego naszą własnością było znalezienie mu nowego właściciela, który zadba o niego tak żeby mógł być on wizytówką historii kolejnictwa. W pierwszym przetargu tabor mogły wziąć udział muzea, fundacje i stowarzyszenia zajmujące się zabytkami kolejnictwa oraz jednostki samorządu terytorialnego i ich jednostki organizacyjne. W kolejnych przetargach katalog potencjalnych nabywców został rozszerzony, z tym obostrzeniem, że podmiot biorący udział w przetargu musiał zobowiązać się do zachowaniu przedmiotu (w tym wypadku zabytkowego taboru). Bez tego oświadczenia oferta złożona w przetargu w ogóle nie była brana pod uwagę – mówi Bartłomiej Sarna, rzecznik PKP SA we Wrocławiu.
– Lokomotywy Ty2 zlokalizowane na stacji w Nysie zostały sprzedane w ubiegłym tygodniu firmie prywatnej. Przetarg na ich sprzedaż odbył się na początku września. Podmioty przystępujące do przetargu musiały złożyć oświadczenie o zachowanie przedmiotu umowy. Było to warunkiem złożenia ważnej oferty w postępowaniu przetargowym. Nabywca był również poinformowany, że obydwie lokomotywy są wpisane do rejestru zabytków i jako takie są chronione prawnie – podkreśla Sarna. Zapewnia, że po dokonaniu transakcji PKP przekazała informację o zmianie właściciela do wojewódzkiego konserwatora zabytków. To powinno ułatwić działania prokuratury.
źródło: Rynek Kolejowy
brak komentarzy