Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

region szczeciński artykuł

Na kolei pośpieszny nie znaczy szybszy

Andrzej Kraśnicki jr, Gazeta Wyborcza,

dodane przez djdark 

Pociąg pospieszny ze Szczecina do Gdyni jedzie dłużej niż osobowy na tej samej trasie. Za to bilet kosztuje prawie dwa razy więcej. Kolej tłumaczy się "uwarunkowaniami technicznymi" i poleca uważną lekturę strony internetowej z rozkładem jazdy.
Kolej przyznaje, że takie absurdalne sytuacje w rozkładzie jazdy mają miejsce w różnych zakątkach Polski. Mimo to nie zmienia kwalifikacji pociągów.

Oto jak wygląda podróż ze Szczecina do Gdyni.

O 13.55 pociąg pospieszny o obiecującej (jeśli chodzi o prędkość) nazwie "Bryza" rusza ze stacji Szczecin-Główny. Do Gdyni zajeżdża o 18.47 - po 4 godzinach i 52 minutach jazdy.

Trzy godziny po "Bryzie" o 17.05 ze Szczecina-Głównego w stronę Gdyni rusza pociąg osobowy "Albatros". Na trójmiejskiej stacji zamelduje się jednak już po 4 godzinach i 34 minutach jazdy. Pasażerowie spędzą więc w pociągu 18 minut mniej niż ci, którzy wybrali teoretycznie szybszy skład.

Choć pospieszny jedzie dłużej, za podróż pasażerowie płacą więcej. Bilet w drugiej klasie pospiesznej "Bryzy" na trasie Szczecin-Gdynia kosztuje 47 zł. W osobowym "Albatrosie" tylko 28 zł. Można sobie w tej sytuacji pozwolić na odrobinę luksusu, bo podróż w pierwszej klasie osobowego kosztuje mniej niż druga klasa w wolniejszym pospiesznym.

Podobnych niespodzianek podróżni mogą się spodziewać w innych pociągach kursujących na trasie w kierunku Mazur, a więc i do Białogardu, Koszalina czy Słupska.

Spółka PKP Przewozy Regionalne tłumaczy, że to z powodu kursowania dużej ilości pociągów na liniach jednotorowych.

- Pociągi tracą czas na mijankach - mówi Michał Lipiński z biura prasowego PKP Przewozy Regionalne. - I zdarza się, że pospieszny traci na nich więcej czasu niż jadący kilka godzin później osobowy. Wszystko uzależnione jest bowiem od pory dnia i natężenia ruchu.

W przypadku "Bryzy" i "Albatrosa" powstaje też pytanie co to jest pociąg pospieszny. Otóż pospieszna "Bryza" zatrzymuje się na 12 stacjach, osobowy "Albatros" na 14, czyli tylko na dwóch więcej. O kwalifikacji pociągów decyduje eksploatująca je spółka, w tym przypadku jest to PKP Przewozy Regionalne.

- Nie naciągamy pasażerów pociągów pospiesznych - broni spółki Michał Lipiński. - Takie są po prostu uwarunkowania techniczne.

Twierdzi też, że niemożliwa jest zamiana pospiesznego na osobowy i odwrotnie. Jak tłumaczy, chodzi o sposób finansowania pociągów przecinających rożne regiony i województwa. - To dość zawiłe i nie pozwala na taką prostą zamianę - mówi Lipiński.

Takich absurdów na liniach kolejowych w całej Polsce jest więcej. Długą listę spisali miłośnicy kolei z hobbystycznego forum www.ic.rail.pl. Jeden z najbardziej kuriozalnych przykładów: zatrzymujący się na 22 stacjach szynobus 140-kilometrową trasę Białystok-Suwałki pokonuje pięć minut szybciej niż "odwiedzający" tylko pięć stacji pospieszny "Hańcza".

Jedyne co w tej sytuacji radzi pasażerom PKP to lektura strony http://rozklad.pkp.pl, na której można znaleźć nie tylko czas przejazdu, ale także cenę.

źródło: Gazeta Wyborcza

11 komentarzy