Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

z kraju artykuł

Poznań: Auto wjechało pod pociąg. Są dwie ofiary

lama, luna, Gazeta Wyborcza,

dodane przez MarcinB; zmodyfikowane

Na niestrzeżonym przejeździe kolejowym w Pęckowie k. Szamotuł samochód wjechał pod pociąg. Zginęła matka i dwuletnie dziecko jadące samochodem
Do wypadku doszło ok. godz. 14.30. Seat Leon na niestrzeżonym przejeździe wjechało pod pędzący z prędkością ok. 100 km na godz. pociąg. Lokomotywa wlokła pojazd przez kilkadziesiąt metrów. W samochodzie wybuchł ogień. Od niego zajęła się lokomotywa i niemal doszczętnie spłonęła. Pociąg, który jechał z Warszawy do Szczecina stoi teraz na torach pod Szamotułami.

Trasa kolejowa z Poznania do Szczecina jest zablokowana. Ruch kolejowy na tym kierunku jest wstrzymany.

- Dwaj maszyniści kierujący pociągiem wiedzieli samochód, ale nic nie mogli zrobić - opowiada Łukasz Więcek, rzecznik Zakładu Linii Kolejowych.

TLK "Gałczyński" jechał z Lublina do Szczecina z prędkością 100 km/h. O godz. 14.30 na linii do Szczecina wstrzymano ruch pociągów w obie strony. Przez kilka godzin na miejscu wypadku pracowali prokuratorzy.

O godz. 17. na dworcu w Poznaniu także było zamieszanie. Półtoragodzinne opóźnienia pociągów ze Świnoujścia i Krzyża, tłumy zdezorientowanych i kolejne opóźnienia. W informacji, co prawda wiedzieli o wypadku, ale, nie byli w stanie jednoznacznie powiedzieć, kiedy pojadą pociągi.

- Stała się straszliwa tragedia - mówi Więcek. - Od czterech lat prowadzimy akcje społeczne w całej Polsce, próbując zapobiegać takim sytuacjom. Rozdajemy ulotki, współpracujemy z policją, nagłaśniamy to w mediach. - dodaje. Najnowsza edycja kampanii "Zatrzymaj się i żyj" ruszyła zaledwie miesiąc temu i ma potrwać do 12 września. - Na zachodzie tego typu kampanie trwają po kilkanaście lat - mówi Więcek. - Ciężko powiedzieć na ile skuteczna jest nasza akcja.

W ciągu ostatniego roku na przejazdach kolejowych w Poznaniu i okolicach wydarzyło się dziesięć wypadków, w tym jeden z ofiarą śmiertelną, a w całej Polsce w 16 wypadkach życie straciło 5 osób.

Katastrofa wydarzyła się na przejeździe kolejowym, wyposażonym w sygnalizację świetlną. - Nadjeżdżający pociąg wysyła sygnał do przejazdu i zapalają się światła - tłumaczy Łukasz Więcek. - 97 proc. wypadków na przejazdach zdarza się z winy kierowców. Jest to zwykła nieuwaga, albo nikomu nie potrzebna brawura. To, że nam się śpieszy nie tłumaczy łamania przepisów. Nieraz płacimy za to życiem.

źródło: Gazeta Wyborcza

możliwość komentowania została wyłączona