Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

region szczeciński kolej

Mamy koleje i nowe problemy

Andrzej Kraśnicki jr, Gazeta Wyborcza,

dodane przez Lukasy; zmodyfikowane

Mogą nas pominąć przy podziale nowych pociągów, może na nas spaść gniew kolejarzy żądających podwyżek albo etatów. Do końca roku część PKP przejdzie w ręce samorządów wojewódzkich
- To wydarzenie nienotowane, kto wie, może i w całej Europie - podkreślał na czwartkowej konferencji prasowej marszałek Władysław Husejko.

Dzień wcześniej wraz z innymi marszałkami Husejko podpisał z Ministerstwem Infrastruktury umowę określającą, co państwo da samorządom w zamian za przejęcie przez nie spółki PKP Przewozy Regionalne, części molocha PKP mającego w ręku kolejowe połączenia regionalne, w sumie dwie trzecie rynku. Do faktycznego przejęcia dojdzie za dwa tygodnie.

Według umowy do 2015 r. usamorządowiona kolej dostanie od państwa na zakup i modernizację taboru 3,5 mld zł. Pieniądze mają pochodzić z funduszy unijnych, Funduszu Kolejowego i budżetu państwa. Kolejne 3,8 mld zł przewidziane jest na lata 2016-2020. Oprócz tego od 2010 r. samorządy będą miały większy udział w podatku dochodowym od osób prawnych (CIT). Udział zwiększony zostanie z 14 do 14,75 proc.

To cena, za jaką urzędy marszałkowskie zgodziły się jako grupa udziałowców przejąć kolejową spółkę. Negocjacje ciągnęły się jedenaście miesięcy. Husejko stał na czele zespołu, który w imieniu samorządów negocjował umowę. Urzędy marszałkowskie zgodziły się przejąć firmę, bo to one odpowiadają za organizację przewozów kolejowych w regionach. Teraz to one będą właścicielem PKP PR, a to oznacza także sporo problemów.

- Najtrudniejsze będą negocjacje ze związkami zawodowymi w PKP PR - przyznaje Husejko.

Kolejarze już szykują pokaźny pakiet gwarancji dla pracowników spółki. Jest tam m.in. mowa o dziesięcioletniej gwarancji zatrudnienia. Jeśli ktoś zostanie zwolniony, ma otrzymać odszkodowanie w wysokości wszystkich pensji i nagród jubileuszowych, które by dostał do końca okresu ochronnego.

- Przez dziesięć lat rozkład jazdy nie może być mniejszy niż w roku bieżącym - dodaje Zbigniew Ignaszak, przewodniczący Związku Zawodowego Kolejarzy Pomorza Zachodniego.

Inne propozycje w pakiecie to m.in.: wypłata przez nowego właściciela premii w wysokości 10 pensji dla każdego pracownika PKP PR, podwyżka dwa razy w roku, trzynasta pensja, jeśli tylko firma osiągnie zysk, niezależnie od odpraw emerytalnych i rentowych dodatkowa premia: 500 zł za każdy rok przepracowany na kolei, ulgi na przejazdy kolejami innych przewoźników, 20-procentowy dodatek do pensji, jeśli ktoś przeznacza na dojazd do pracy łącznie więcej niż 3 godz.

W sumie chodzi o setki milionów złotych, bo PKP PR zatrudniają około 16 tys. pracowników (w naszym województwie 1200 osób).

- Najpierw musimy przygotować audyt spółki - komentuje oczekiwania kolejarzy Władysław Husejko.

Niebezpieczeństwo czyha też z innej strony. Udziały samorządów w PKP PR będą bardzo rozproszone. Dla naszego regionu jest 5,8 proc. udziałów. To oznacza, że koalicja kilku regionów może zyskać decydujący głos w spółce istotny np. przy podziale między regiony nowo zakupionego taboru.

- Są różne warianty - mówi Husejko pytany czy zawrzemy jakąś koalicję w obronie naszych interesów.

Marszałek przyznaje, że będzie dążył do zachowania samodzielności ekonomicznej poszczególnych zakładów regionalnych wchodzących w skład PKP PR. Nasz, dzięki flocie szynobusów i niezłemu zarządzaniu ma najniższe koszty w kraju. Urząd Marszałkowski dopłaca do kilometra przejechanego przez pociąg 7,26 zł. W innych regionach stawki przekraczają 12 zł.

źródło: Gazeta Wyborcza

brak komentarzy