Informacje

Reaktywacja linii z Kwidzyna do Grudziądza to pośredni skutek zmiany operatora pociągów regionalnych w województwie kujawsko-pomorskim. Od zeszłego roku obsługuje je prywatny przewoźnik - Arriva. Tym samym przejęła ona obsługę linii wychodzących z Grudziądza do Działdowa, Chojnic i Torunia. Ten ostatni odcinek to część linii Malbork - Kwidzyn - Grudziądz - Toruń, obsługiwanej na pomorskim odcinku przez Przewozy Regionalne. Ale obie oferty nie były skoordynowane i tym samym w lutym zeszłego roku trasę Kwidzyn - Grudziądz zawieszono. Od tego momentu pociągi jedynie dowoziły mieszkańców Kwidzyna do Malborka. - By autobus szynowy obsłużył linię Kwidzyn - Malbork, musi specjalnie przyjeżdżać z innej części województwa, co skutkuje pustymi przebiegami - mówi nam jeden z pracowników Urzędu Marszałkowskiego zajmujący się transportem kolejowym. - Tym samym prościej było dogadać się z Arrivą, którą już obsługuje rejon Grudziądza.

To jednak nie wszystko. Władze Kwidzyna chcą, by wykorzystać obecność nowego - i jak pokazał przetarg na Kujawach tańszego - przewoźnika do reaktywacji kolejnej linii: do Prabut.

- Ostatni raz pociąg pasażerski pojechał tam w 2000 r. - mówi Kasper Kwiatkowski, specjalista od logistyki i transportu z Kwidzyna. - Z linii tej korzysta dużo pociągów towarowych obsługujących kwidzyńskie fabryki, więc jest w bardzo dobrym stanie.

- Nie mówimy nie - odpowiada wicemarszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk. - Na razie na początku marca uruchamiamy odcinek Kwidzyn - Grudziądz. Jeśli chodzi o linię do Prabut, to trzeba to dobrze przeliczyć. Jeżeli takie połączenie będzie miało ekonomiczny sens, a samorządy także wezmą udział w przedsięwzięciu, to jest to możliwe.

źródło: Gazeta Wyborcza