Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

z kraju artykuł

Śląskie: Zamieszanie na torach, a w PKP się kłócą

Tomasz Głogowski, Gazeta Wyborcza,

dodane przez kasiek007

Tego jeszcze nie było. Dwie kolejowe spółki kłócą się o rozpoczęty właśnie remont na szlaku kolejowym między Tychami a Katowicami. Jak zwykle cierpią pasażerowie, którzy skarżą się na brak informacji o odwołanych pociągach.
Do końca marca pomiędzy Tychami a Katowicami, gdzie od kilku miesięcy kursują nowoczesne flirty, czynny będzie tylko jeden tor. Na drugim rozpoczęła się w poniedziałek wymiana słupów i sieci elektrycznej. Dla pasażerów to duże utrudnienie, bo odwołano aż 23 pociągi, a 12 innych jeździ dwa razy dłuższym objazdem. Oprócz flirtów odwołano też część pociągów w stronę Bielska-Białej oraz Wisły, bo remontowany odcinek to fragment trasy z Katowic do Bielska-Białej.

W całej sprawie nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie fakt, że o remont torów pokłóciły się dwie kolejowe spółki: Przewozy Regionalne i Polskie Linie Kolejowe. Przewozy nawet oficjalnie nie zgodziły się na remont, ale "peelka" nie bardzo się tym przejęła i przeforsowała zmiany w rozkładzie jazdy. Cierpią oczywiście pasażerowie, którzy wczoraj narzekali, że nie ma żadnych informacji o odwołanych pociągach. - Nie wiadomo nawet, który pociąg jedzie, a który nie. To jakaś paranoja - skarżyli się podróżni, którzy zaalarmowali naszą redakcję.

Krzysztof Radomski, zastępca dyrektora Śląskiego Zakładu Przewozów Regionalnych PKP, mówi, że Polskie Linie Kolejowe, jeżeli planowały tak duży remont, powinny poinformować o tym już w grudniu, gdy reaktywowano linię Tychy Miasto - Katowice. Wtedy też stworzono rozkład jazdy dla flirtów. - Skoro wtedy zaakceptowali rozkład jazdy, to teraz nie powinni wprowadzać aż tak drastycznych utrudnień - przekonuje Radomski.

Zwraca jednak uwagę, że "peelka", jako zarządca linii, ma prawo dokonywać zmian w rozkładzie jazdy pociągów bez zgody przewoźnika. - Dlatego nie mogliśmy nic na to poradzić - zarzeka się dyrektor.

Tymczasem Janusz Żmuda, rzecznik Zakładu Linii Kolejowych PKP w Katowicach, dziwi się protestom Przewozów Regionalnych i twierdzi, że przewoźnik już dawno wiedział o terminie i skali prac, więc mógł się do tego dobrze przygotować. - To inwestycja centralna, na którą dostaliśmy unijne dofinansowanie. Nigdy nie ukrywaliśmy, że wiosną tego roku będziemy kontynuować prace - mówi Żmuda.

Z powodu kłótni nie udało się na czas załatwić jeszcze innej sprawy: obowiązujące w flirtach pomarańczowe bilety honorowane mają być też w autobusach jeżdżących między Tychami a Katowicami, ale nic jeszcze nie udało się ustalić. Wczorajsze spotkanie w tej sprawie pomiędzy kolejarzami a władzami Tychów skończyło się fiaskiem. - O remoncie dowiedzieliśmy się dopiero pod koniec tygodnia. Zaproponowaliśmy, że zorganizujemy komunikację zastępczą, ale kolej nie zdecydowała się jeszcze, czy za nią zapłaci - mówi Aleksandra Cieślik, rzecznik tyskiego magistratu.

źródło: Gazeta Wyborcza

możliwość komentowania została wyłączona