Informacje

Dowiedzieli się o tym członkowie klubu rowerowego Kigari działającego przy Oddziale Świętokrzyskim PTTK w Kielcach. Pod koniec czerwca wybierają się do Świnoujścia, by stamtąd wyruszyć na dwutygodniową wyprawę rowerami po Pomorzu. Grupa będzie liczyć 15 osób. - Chcieliśmy dotrzeć do Świnoujścia pociągiem, który w czasie wakacji kursuje tam bezpośrednio z Kielc. W rozkładzie jazdy PKP podaje, że ma on wagon dla rowerów. Ale to nieprawda. Na dworcu dowiedzieliśmy się, że ten wagon to ledwie cztery miejsca na rowery po wymontowanych siedzeniach. Pociąg jedzie przez całą Polską i ma tylko cztery miejsca? - dziwi się Marian Adamczyk z klubu Kigari. - W ubiegłym roku byliśmy w Czechach i tam nie było żadnego problemu, był prawdziwy, specjalny wagon na rowery - dodaje.

Pociąg Kielce - Świnoujście, którym chcieli jechać kielczanie, należy do PKP Intercity. - Większe grupy rowerzystów rzeczywiście stanowią dla nas problem - przyznaje Beata Czemerajda z zespołu prasowego PKP Intercity. Tłumaczy, że cztery miejsca biorą się stąd, że wagony przystosowane do przewozu rowerów zwykle są wyposażone w cztery, a maksymalnie osiem wieszaków. - Liczba takich wagonów jest ograniczona. Na trzy tysiące wszystkich tylko sto spełnia takie wymagania. My zdajemy sobie sprawę, że w Polsce turystyka rowerowa jest coraz bardziej popularna, ale niestety, nasze pociągi w większości jeszcze nie są do tego przystosowane - tłumaczy Czemerajda.
Zapewnia, że PKP Intercity pracuje nad kwestią przewożenia rowerów. - Sprawa jest rozwojowa, chcemy podjąć współpracę z klubami, stowarzyszeniami rowerzystów, aby wskazali nam, na jakich trasach jest największe zapotrzebowanie, jaki region Polski jest teraz trendy dla rowerów - podkreśla Czemerajda. Ale najważniejsze: jest szansa, że członkowie kieleckiego klubu Kigari pojadą jednak do Świnoujścia pociągiem. Czemerajda sprawdziła, że pociąg Kielce - Świnoujście łączy się w Kutnie ze składem Lublin - Świnoujście, który ma wagon z miejscami dla 24 rowerów.

A jedna z dyrektorek PKP Intercity, której przekazała ona sprawę, poprosiła kielczan o kontakt i obiecała pomoc. - Być może uda się jakoś rozwiązać ten problem - obiecuje Czemerajda.

źródło: Gazeta Wyborcza