Wszystkie Z regionu szczecińskiego W skrócie Z kraju

z kraju artykuł

Warszawa: Szynobus odpowiedzią na korki

Andrzej Rejnson, Polska,

dodane przez kasiek007

Ursynów ma pomysł na zmniejszenie korków. Odpowiedzią na bolączkę kierowców ma być szynobus. Napędzany silnikiem spalinowym pojazd miałby przewozić mieszkańców dzielnicy w kierunku centrum i zachodnich rejonów stolicy.
Początek trasy szynobusu znajdowałby się na stacji techniczno-postojowej metra przy Lesie Kabackim. Od linii kolejowej Warszawa - Radom doprowadzone są tam tory techniczne. I właśnie z nich chcą skorzystać pomysłodawcy uruchomienia szyno-busu. Zdaniem ekspertów, pomysł nie jest do końca przemyślany, ale władze metra i dzielnicy nie bagatelizują go.

- W ciągu dwóch lat ma powstać obwodnica południowa, która będzie dochodziła do ulicy Puławskiej. Wtedy będzie się tam tworzył ogromny korek i wyjazd z dzielnicy będzie bardzo uciążliwy - przekonuje Lech Królikowski, radny Ursynowa.

To właśnie on złożył do władz dzielnicy interpelację w sprawie uruchomienia z Ursynowa szynobusa. - Osoby, które mieszkają blisko metra, mogą łatwo wydostać się do centrum, ale ci, którzy zamieszkują południowe rejony dzielnicy, będą musieli jeździć samochodami. Zamiast tego mogliby przemieszczać się do stacji techniczno-postojowej metra - tłumaczy Królikowski.

Od stacji ciągną się tory. Szyny prowadzą wprost do tzw. linii radomskiej, a służą głównie do transportowania nowych wagonów metra, które przewożą pasażerów pomiędzy stacjami pierwszej linii metra. - Patrząc na zarosłe zielskiem tory tej linii, aż żal, że bardziej nie służą one mieszkańcom - argumentuje Królikowski.

I sugeruje, że można by nimi puścić szynobus - pojazd wykorzystywany do transportu niezbyt dużej ilości osób, który porusza się po szynach, ale nie wykorzystuje jak tramwaj trakcji elektrycznej, a zwykły silnik dieselowski. Tego typu kolejki, jedno- lub dwuwagonikowe mogą pomieścić od 50 do 200 osób. Pojazdy pomalowane w barwy regionu jeżdżą m.in. po Wrocławiu czy w Poznaniu, ale nie w stolicy.

Jak zaznacza Królikowski, pomysł kilkakrotnie przewijał się w rozmowach pomiędzy urzędnikami, ale przy obecnych zmianach komunikacyjnych wart jest rozpatrzenia. Radny proponuje, żeby szynobus jeździł co najmniej do tzw. stacji Okęcie. Stamtąd pasażerowie mogliby się przesadzać do innych środków komunikacji miejskiej. - Można by pomyśleć o tym, żeby dojeżdżał do Dworca Zachodniego czy może nawet do Śródmieścia - zastanawia się Królikowski i dodaje, że najważniejsze jest rozpoczęcie dyskusji nad projektem.

Do gry włączyły się również władze dzielnicy Ursynów. Urzędnicy nie wykluczają takiego rozwiązania. Jak mówią, ewentualna inwestycja nie może tylko ingerować w unikalne walory Lasu Kabackiego. Ala dalsze działania uzależniają przede wszystkim od stanowiska władz Metra, bo to właśnie one są użytkownikiem torów prowadzących do stacji technicznej. - Obecnie analizujemy tę sprawę i przygotowujemy odpowiedź, która w ciągu kilku najbliższych tygodni trafi na biurko władz Ursynowa - zapewnia Krzysztof Malawko, rzecznik Metra.

Przejazd linią radomską jest technicznie wykonalny. - Szynobus mógłby dojechać do Dworca Zachodniego, ale do Śródmieścia już nie. Niemożliwe jest, żeby wjechał do tunelu średnicowego, bo wiązałoby to się m.in. z niedogodnościami dla osób czekających na peronach - zaznacza Jacek Poniewierski z PKP PLK.

Krytyki pomysłowi nie szczędzi jednak Jan Jakiel, prezes SiSKOM-u, organizacji skupiającej miłośników komunikacji miejskiej. - Nie pochwalam pomysłów rzucanych tuż przed wyborami. Poza tym nie zostały przedstawione żadne projekty czy analizy - mówi Jakiel. - Stan techniczny torów bocznicy jest dobry, ale nie ma żadnej infrastruktury. Brak peronów, wiat, a nawet dróg dla mieszkańców prowadzących do torów - wylicza.

I dodaje, że jest jeszcze jeden poważny problem - duże koszty inwestycji. - Jeden szynobus kosztuje co najmniej kilka milionów złotych, a potrzebne byłyby przynajmniej trzy, żeby dosyć szybko przewozić pasażerów. Nowe perony to wydatek rzędu co najmniej kilkuset tysięcy złotych. Poza tym to jest inwestycja na lata - podsumowuje Jakiel.

źródło: Polska

możliwość komentowania została wyłączona