Forum

Zamknięta poczekalnia i kasa. Mieszkańcy Reptowa...

Kolejarze twierdzą, że poczekalnię i kasę zamknięto, ponieważ Przewozy Regionalne, których pociągi zatrzymują się w Reptowie, nie wyraziły zainteresowania jej utrzymaniem.
Od początku uważałem, że tworzenie potwora pt. "Dworzec Polski" jest kolejnym nożem wbijanym w polską kolej, jak widzę nie myliłem się za bardzo (bo opłaty peronowe, które są lansowane przez tę spółkę miały pomóc w utrzymaniu stacji i stacyjek). W świetle założeń reformy PKP dworce i inne nieruchomości miały podlegać pod PKP Nieruchomości - teraz mamy PKP "N", PKP Dworce Kolejowe, Dworzec Polski i nieustanną kłótnię kto za co odpowiada. Następny krok to pewnie spółka "Polskie Drzwi Wejściowe do Dworca" - w końcu kłódka też musi mieć swojego właściciela i prezesa zarazem...

-- Co się porobiło z tą krainą złą?

"Myślenie nic nie kosztuje. Płaci się za bezmyślność"
Post został wyedytowany przez autora.
Post został wyedytowany przez administratora lub moderatora.
mxk napisał(a):

> Od początku uważałem, że tworzenie potwora pt. "Dworzec > Polski" jest kolejnym nożem wbijanym w polską kolej, jak > widzę nie myliłem się za bardzo (bo opłaty peronowe, > które są lansowane przez tę spółkę miały pomóc w > utrzymaniu stacji i stacyjek).

A to wprowadzono opłatę dworcową? Pomysł opłaty był bardzo dobry i szkoda, że nie został wprowadzony w życie.

> W świetle założeń > reformy PKP dworce i inne nieruchomości miały podlegać pod > PKP Nieruchomości - teraz mamy PKP "N", PKP Dworce Kolejowe, > Dworzec Polski i > nieustanną kłótnię kto za co odpowiada.

Efekty działania DP widać i są, hmmm... jak na polskie warunki dość imponujące.

> Następny krok to > pewnie spółka "Polskie Drzwi Wejściowe do Dworca" - w > końcu kłódka też musi mieć swojego właściciela i > prezesa zarazem...

A to już inna sprawa i faktycznie bur... bałagan jest niesamowity.
MarcinB napisał(a):

> A to wprowadzono opłatę dworcową? Pomysł opłaty był > bardzo dobry i szkoda, że nie został wprowadzony w życie.

Najwcześniej od 2013 zostaną wprowadzone.

Pociąg zatrzymuje się przy peronie, który bynajmniej nie jest własnością DP, więc to czerpanie pożytków z cudzego. Po co oddzielna spółka?

> Efekty działania DP widać i są, hmmm... jak na polskie > warunki dość imponujące.

Np. oblepienie Dworca Centralnego w Warszawie reklamą, wbrew zamysłowi architektów. W estetyce cofamy się do poziomu lat '90, a to dzięki DP.

-- Co się porobiło z tą krainą złą?

"Myślenie nic nie kosztuje. Płaci się za bezmyślność"
mxk napisał(a):

> Najwcześniej od 2013 zostaną wprowadzone.

Czyli teraz nie ma.

> Pociąg zatrzymuje się przy peronie, który bynajmniej nie jest > własnością DP, więc to czerpanie pożytków z cudzego.

Lecz ten peron znajduje się na dworcu, z którego korzystają klienci przewoźników i dlaczego przewoźnicy, własciciele peronów mają mieć przychody, a dworzec już nie? Zwłaszcza, że i tak kasa miała iść do wspólnego wora, a z niego opłacane miały być wszelakie inwestycje remontowe.

> Po co > oddzielna spółka?

A tego to ja już nie wiem, ale po przykładzie DP widać, że tak jest lepiej. Szkoda, że tylko po przykładzie DP.

> Np. oblepienie Dworca Centralnego w Warszawie reklamą, wbrew > zamysłowi architektów.

A gdzie byli ci wielcy architekci, gdy od początku przemian w Polsce, WC zaczął przypominać coraz bardziej słup ogłoszeniowy i bazar niż dworzec kolejowy? Wtedy siedzieli cicho. Inna sprawa, że do działań DP zalicza się działalność reklamowa na dworcach, więc wszystko jest niby OK, ale wielu przestało to pasować. Przestało pasować np. Agorze, której agencja reklamowa zarabiała pieniążki na pośredniczeniu w wynajmie powierzchni reklamowej na WC, a teraz DP zakręcił źródełko obfitości i sam zaczął sprzedawać tę powierzchnie, zarabiając dużą kasę bez pośredników. Ciekawe, że akurat tak zaraz po pojawieniu się reklamy, pojawiły się wypowiedzi architektów i cała afera nakręcona przez GW, Metro i inne tytuły. Z resztą fajne ciekawostki podaje sam Jacek Prześluga w swoich komentarzach pod artykułami w RK i raczej pewne jest, że tak spokojnie to cała sprawa się nie skończy.

> W estetyce cofamy się do poziomu lat > '90, a to dzięki DP.

Np. taki dworzec w Przemyślu, Malborku, Elblągu, Pabianicach, Zgierzu, już niedługo w Kutnie (piosenka Kultu straci na aktualności) i wielu jeszcze innych, jest dobitnym przykładem, że sie cofamy dzięki DP ;)
MarcinB napisał(a):

> Lecz ten peron znajduje się na dworcu, z którego korzystają > klienci przewoźników i dlaczego przewoźnicy, własciciele > peronów mają mieć przychody, a dworzec już nie? Zwłaszcza, że > i tak kasa miała iść do wspólnego wora, a z niego opłacane > miały być wszelakie inwestycje remontowe.

To znowu to pytanie - po co oddzielna spółka?

Poza tym opłata peronowa pobierana nawet od postoju na "pipidówach" (eufemistycznie określane: dworzec kategorii "F"), gdzie nie ma ani wysokiego peronu ani jakiegokolwiek dworca (w nawiązaniu do Twojej wypowiedzi, że "peron znajduje się na dworcu"), a infrastruktura ogranicza się do blachy z rozkładem jazdy, jest zdzierstwem. Wysokiego peronu nie zrobi DP, tylko PLK (które pobiera opłatę od korzystania ze swojego peronu), a DP zainkasuje rocznie ok. 7500 PLN za przystanek na którym dziennie zatrzymuje się 8 x EN57, a jedyną ich powinnością ma być tylko dbanie o rozkład jazdy (rozumiem, że jakieś pozłacane blachy będą).

> A tego to ja już nie wiem, ale po przykładzie DP widać, że tak > jest lepiej. Szkoda, że tylko po przykładzie DP.

No jakoś nie widzę tego "lepiej", bo wszystkie odpowiednie spółki już istnieją, a tak tylko dublujemy urzędników i w rzeczywistości ze "wspólnego wora" na remonty trafi mniej.

> A gdzie byli ci wielcy architekci, gdy od początku przemian w > Polsce, WC zaczął przypominać coraz bardziej słup ogłoszeniowy > i bazar niż dworzec kolejowy? Wtedy siedzieli cicho.

Architekci nie są od tego, by jak cerberzy non stop pilnować estetyki ulic i budynków (od tego są gminy), ale gdy podpisują się pod pewnym projektem swoim nazwiskiem, gdzie założeniem jest zaprzestanie robienia straganu z elewacji, to mają prawo protestować, gdyż nie po to pracowali nad koncepcją rewitalizacji Dworca i się pod nią podpisali, by wrócić do status quo. Jako analogię można wskazać koncepcję malowania autobusów w FG i zaprzestania tym samym wieszania reklam na nich - tutaj tylko sam zamysł wyszedł od oficjeli, więc głupio by było, gdyby sami musieli teraz protestować przeciwko własnym działaniom.

> Inna sprawa, że do działań DP zalicza się działalność > reklamowa na dworcach

Według nowej Pani Prezes, to ich główne pole działań.

> Np. taki dworzec w Przemyślu, Malborku, Elblągu, Pabianicach, > Zgierzu, już niedługo w Kutnie (piosenka Kultu straci na > aktualności) i wielu jeszcze innych, jest dobitnym przykładem, > że sie cofamy dzięki DP ;)

Z tego co wiem, to te remonty (a nawet - chyba wszystkie z propagandówki "Robi się") są zasługą PKP Oddziału Dworce Kolejowe (który pomimo istnienia DP istnieje nadal). Żeby nie być gołosłownym, takie Kutno: http://www.dworcekolejowe.pl/article/przetargi_na_uslugi/index.php/przetarg_edit/567

Oświeć mnie, gdzie tu zasługa DP, prócz robienia marketingowej szopki pt. "Robi się"?

-- Co się porobiło z tą krainą złą?

"Myślenie nic nie kosztuje. Płaci się za bezmyślność"
mxk napisał(a):

> To znowu to pytanie - po co oddzielna spółka?

Powtarzam, nie do mnie pytanie.

> Poza tym opłata peronowa pobierana nawet od postoju na "pipidówach" > (eufemistycznie określane: dworzec kategorii "F"), gdzie nie ma ani > wysokiego peronu ani jakiegokolwiek dworca (w nawiązaniu do Twojej > wypowiedzi, że "peron znajduje się na dworcu"), a infrastruktura > ogranicza się do blachy z rozkładem jazdy, jest zdzierstwem. > Wysokiego peronu nie zrobi DP, tylko PLK (które pobiera opłatę od > korzystania ze swojego peronu), a DP zainkasuje rocznie ok. 7500 PLN > za przystanek na którym dziennie zatrzymuje się 8 x EN57, a jedyną > ich powinnością ma być tylko dbanie o rozkład jazdy (rozumiem, > że jakieś pozłacane blachy będą).

Powtarzam, DP nie inkasuje jak na razie nawet grosza za postój pociągów na stacjach.

> No jakoś nie widzę tego "lepiej", bo wszystkie odpowiednie spółki > już istnieją, a tak tylko dublujemy urzędników i w > rzeczywistości ze "wspólnego wora" na remonty trafi mniej.

Jak na razie, to pieniądze trafiały do wora i ... i ginęły. Zobacz taki Dworzec Główny w Szczecinie, dworzec międzynarodowy kat. "A", a nawet się pragotronów nie dorobił. Już nawet nie mówię o jakiś fikuśnych, ale zwykłych, klapkowych. I co? To też pewnie wina DP?

A na koniec jeszcze kilka słów wyjaśnienia.

> Architekci nie są od tego, by jak cerberzy non stop pilnować > estetyki ulic i budynków (od tego są gminy),

Gmina nie ma nic do terenu Dworca Centralnego w Warszawie i nawet dlatego nie konsultowano z nią umieszczenia reklam na budynku.

> ale gdy podpisują > się pod pewnym projektem swoim nazwiskiem, gdzie założeniem jest > zaprzestanie robienia straganu z elewacji, to mają prawo > protestować, gdyż nie po to pracowali nad koncepcją rewitalizacji > Dworca i się pod nią podpisali, by wrócić do status quo.

OK, ale to nie kto inny jak właśnie architekci, a dokładniej Towarzystwo Projektowe TePe Warszawa uwzględniło w swoim projekcie remontu Dworca Centralnego, montaż urządzeń reklamowych na elewacji budynku. cyt. z odpowiedzi Jacka Prześlugi na zarzuty członków TePe:

1. Projekt estetyzacji Dworca Centralnego, zgłoszony w Urzędzie Wojewódzkim w Warszawie 31 grudnia 2009 roku zakładał montaż konstrukcji pod siatki wielkoformatowe dookoła dworca. Nie ma znaczenia, czy inwestor wraz z projektantem przewidywali umieszczenie na siatkach - jak podają obaj Panowie – „dzieł sztuki” czy też „reklam”, ponieważ z technicznego punktu widzenia jest to obojętne; zarówno „dzieło”, jak i „reklama” musi na jakiejś konstrukcji zawisnąć. Budowę nośników przewidywali sami projektanci, o czym świadczy stosowny zapis w zgłoszeniu remontu (Załącznik VIII, pkt 1.5). Ten rozdział, autorstwa TePe, nosi znamienny tytuł: „Montaż nowych urządzeń reklamowych”. Podkreślam słowo: reklamowych… 2. W dokumentacji zgłoszeniowej TePe były zatem przewidziane konstrukcje pod ewentualne nośniki reklamowe, okalające całą elewację dworca, bez określenia ich wysokości i sposobu mocowania. W zgłoszeniu z dnia 31.12.2009 nie określono też innych parametrów technicznych konstrukcji, dodając jedynie iż „siatki mogą być zadrukowane według indywidualnego projektu uznanego artysty”. Kryteria określające pojęcie „uznany artysta” nie zostało sprecyzowane; mowa jest jednak o indywidualnym projekcie – nie wykluczono zatem, iż będzie to oryginalny projekt reklamowy autorstwa światowej klasy grafika. Taki charakter ma właśnie kampania H&M, której key visual zaprezentowano na dużych formatach reklamowych w setkach miast całego świata, w tym w Warszawie. Wątpliwości w tej sprawie nie miał także organ administracyjny: w przysługującym mu terminie 30 dni Wojewoda Mazowiecki nie zgłosił żadnego zastrzeżenia czy zapytań, co inwestor, zgodnie z prawem, uznał za akceptację złożonej dokumentacji remontowej. całość tutaj: http://www.rynek-kolejowy.pl/29290/Przesluga_odpowiada_projektantom_rewitalizacji_Dworca_Centralnego.htm

Nie wiem o co chodzi Ksawery, ale żeś się dziwnie przypiął do DP. Co ciekawe, to w artykule nawet nie jest wspomniana nazwa tej firmy, a całe Twoje komentarze poświęcone sa złu, jakie ta firma wyrządza polskiej kolei. Czy było zasadne tworzenie nowej spółki z podobnymi kompetencjami jak juz jedna z istniejących? Nie wiem, na pewno część kolesi przechowano, część się oburzyła, część zaczyna wyciągać smrody. Ich sprawa, a ja mam to w nosie.
MarcinB napisał(a):

> Powtarzam, DP nie inkasuje jak na razie nawet grosza za postój > pociągów na stacjach.

To dwa lata ich istnienia jest wątpliwym sukcesem, bo tak naprawdę to czym się zajmuje? Rozkład jazdy przez internet? Reklamy na dworcu?

> Jak na razie, to pieniądze trafiały do wora i ... i ginęły. Zobacz > taki Dworzec Główny w Szczecinie, dworzec międzynarodowy kat. "A", a > nawet się pragotronów nie dorobił. Już nawet nie mówię o jakiś > fikuśnych, ale zwykłych, klapkowych. I co? To też pewnie wina DP?

Kwestia ludzi, a nie mnożenia instytucji.

> Gmina nie ma nic do terenu Dworca Centralnego w Warszawie i nawet > dlatego nie konsultowano z nią umieszczenia reklam na budynku.

W MPZP gminy mogą się czymś takim bawić. Np. w centrum Szczecina w MPZP funkcjonują obostrzenia odnośnie reklam wielkopowierzchniowych, jak są przestrzegane - widzimy, ale to gmina bawi się w estetykę przestrzeni publicznej, a nie korporacja architektów.

[duży fragment ciach]

Widzę, że chodzi o interpretację wyrażeń nieostrych, każdy inaczej rozumie dane wyrażenie... Pytanie, gdzie jest granica pomiędzy luzem w interpretacji a nadinterpretacją.

> Nie wiem o co chodzi Ksawery, ale żeś się dziwnie przypiął do DP. > Co ciekawe, to w artykule nawet nie jest wspomniana nazwa tej firmy, a > całe Twoje komentarze poświęcone sa złu, jakie ta firma wyrządza > polskiej kolei.

Artykuł przedstawia obecną sytuację, od niespełna dwóch lat się słyszy, że powstanie DP ma uchronić nas od takich problemów (jak jest - widać). Na kolei jest bałagan (by nie użyć mocniejszego określenia) i jest mi po prostu żal tych ludzi, którzy przez idiotyczne podziały pomiędzy już istniejącymi spółkami (wątpię, czy jak DP zacznie pobierać swoją "zbawienną" opłatę dworcową, to sytuacja ludzi z Reptowa i innych miejscowości się zmieni) dostają coraz gorszą usługę. Jeszcze brak kasy można przeboleć, obsługa pociągu ma terminale a PRy mają bardzo dobrą sprzedaż biletów przez Internet - gorzej z poczekalnią, która jest przecież integralnym "wyposażeniem" dworca określonej klasy. Dużo się mówi o tym, że kolej ma być konkurencyjna wobec innych środków transportu, ale w takim przypadku normalnie szlag (przepraszam za wyrażenie) człowieka trafia, że namnożone do potęgi n spółeczki mają gdzieś zwykłego pasażera (czyli ich potencjalne źródło dochodu) - pal licho darcie kotów pomiędzy PR-ami a resztą spółek, cała restrukturyzacja (i tak niezbyt doskonała) dzięki takim zabiegom idzie do piachu. A skończy się jak zwykle: "ojezusku, znowu trzeba linię zamknąć, pasażerowie pouciekali - to pewnie przez niż demograficzny".

-- Co się porobiło z tą krainą złą?

"Myślenie nic nie kosztuje. Płaci się za bezmyślność"
mxk napisał(a):

> Kwestia ludzi, a nie mnożenia instytucji.

Oczywiście, że kwestia ludzi i ich podejścia do pracy. Jak dla mnie (i pewnie jeszcze wielu innych) nie ma sensu utrzymywać dziesiątków spółek, zajmujących się szeroko rozumianą infrastrukturą, ale to tylko dla nas. Tu potrzeba głębokiej reformy, ale ta jest obecnie niemożliwa. Co do samego DP, to miałem nadzieję, że coś pozmienia zwłaszcza pod rządami Prześlugi, ale jak czas pokazał, łatwiej zmienić człowieka niż mentalność betonu.

> Artykuł przedstawia obecną sytuację, od niespełna dwóch lat się > słyszy, że powstanie DP ma uchronić nas od takich problemów (jak > jest - widać).

No dokładnie, próba unormowania sytuacji tylko w sprawie reklam (wywalenie pośredników) skutkowała artykułami (gazet związanych z firmą pośredniczącą) o szpeceniu Centralnego, protestami architektów (którzy sami zaprojektowali te nośniki, a sam dworzec ma pewne wady, stworzone przez samych architektów), wyciągnięciem sprawy skrajni na peronach (też ciekawy jestem zakończenia awantury) i zwolnieniem samego prezesa. To idealnie pokazuje, że beton trzyma się dobrze.

> Na kolei jest bałagan (by nie użyć mocniejszego > określenia) i jest mi po prostu żal tych ludzi, którzy przez > idiotyczne podziały pomiędzy już istniejącymi spółkami (wątpię, > czy jak DP zacznie pobierać swoją "zbawienną" opłatę dworcową, to > sytuacja ludzi z Reptowa i innych miejscowości się zmieni) dostają > coraz gorszą usługę.

Z tego co wiem, to powołanie DP miało unormować też współpracę pomiędzy tymi wszystkimi spółkami, ale nie unormuje. I dalej, za perony będzie odpowiadać jedna spółka, za dworzec druga, za informację trzecia, za wjazd pociągów czwarta. I bałagan trwać będzie.

> Dużo się mówi > o tym, że kolej ma być konkurencyjna wobec innych środków > transportu, ale w takim przypadku normalnie szlag (przepraszam za > wyrażenie) człowieka trafia, że namnożone do potęgi n spółeczki > mają gdzieś zwykłego pasażera (czyli ich potencjalne źródło > dochodu) - pal licho darcie kotów pomiędzy PR-ami a resztą spółek, > cała restrukturyzacja (i tak niezbyt doskonała) dzięki takim > zabiegom idzie do piachu. A skończy się jak zwykle: "ojezusku, znowu > trzeba linię zamknąć, pasażerowie pouciekali - to pewnie przez niż > demograficzny".

Jeżeli jedynym rozwiązaniem na brak kasy jest cięcie kursów lub KKA to odwrotu pasażerów nie zatrzymają.